Wbrew obawom pesymistów czwartkowa sesja ma dość spokojny przebieg. Na otwarciu inwestorzy chętnie pozbywali się akcji bojąc się, że środowe spadki będą kontynuowane. Do zamykania pozycji zachęcała ich bardzo słaba sesja za oceanem i spadki w Azji. Podaż wyczerpała się już po kilkudziesięciu minutach. Przybywało kupujących i przed południem główne indeksy warszawskiej giełdy przeszły nawet na zieloną stronę. WIG 20 osiągnął przejściowo poziom 2322 pkt. Szybko powrócił jednak pod kreskę i pozostaje pod nią do chwili obecnej (godz. 14). Znajduje się teraz na wysokości 2304 pkt. co oznacza 0,45-proc. przecenę. Na tym poziomie znajduje się też silne wsparcie, którego przełamanie oznaczałoby pogłębienie spadków. WIG traci teraz 0,6 proc. i jest na wysokości 40010 pkt. Obroty wynoszą 680 mln zł. Są więc porównywalne ze środowymi.
Na innych parkietach naszego kontynentu panują mieszane nastroje. Mniej więcej połowa rynków jest na plusie. Pozostałe tracą na wartości. W pierwszej grupie jest m.in. niemiecki DAX, który rośnie o 1,6 proc. oraz inne najważniejsze giełdy Europy. W drugiej parkiety z obrzeży naszego kontynentu mające mniejsze znacznie.
Rozchwianie inwestorów wynika z jednej strony z obaw o bankructwo Włoch. Z drugiej strony na rynek trafiły dzisiaj informacje, że być może już jutro uda się Grecja będzie miała nowy rząd, co na chwilę może ugasić ognisko zapalne w tej części kontynentu.
Z dużych spółek w Warszawie najlepiej radzą sobie na półmetku CEZ i Telekomunikacja Polska. KGHM, który przedstawił rano doskonałe wyniki finansowe, waha się wokół poziomów środowych zamknięć.
Na rynku walutowym po wczorajszym osłabieniu złoty powoli odrabia straty. Euro kosztuje 4,3840 zł czyli 0,1 proc. mniej niż dzień wcześniej. Dolar spada 0,3 proc. co oznacza kurs poniżej 3,22 zł a frank 3,5580 zł (0,1 proc.).