Wall Street wystartowała dziś na plusach. Powodem były dobre dane makro z amerykańskiej gospodarki. Jak wynika z raportu Conference Board, indeks zaufania amerykańskich konsumentów wzrósł w listopadzie 2011 roku do 56 pkt. z 40,9 pkt. w poprzednim miesiącu po korekcie. To najmocniejszy miesięczny skok wskaźnika od kwietnia 2003 roku.
Tak duży wzrost indeksu pobił najbardziej optymistyczne prognozy ekonomistów z Wall Street. Analitycy ankietowani przez Bloomberga liczyli na wzrost wskaźnika do poziomu 44 pkt.
Zdaniem analityków, wzrastające zaufania konsumentów może pomóc utrzymać poziom sprzedaży detalicznej podczas sezonu świątecznego.
Dory okazał się też odczyt wskaźnika zmian cen domów jednorodzinnych (HPI), który wzrósł we wrześniu miesiąc do miesiąca o 0,9 proc. W ujęciu rocznym indeks obrazujący zmiany cen nieruchomości w 20 największych aglomeracjach zniżkował 3,6 proc, a tymczasem analitycy liczyli, że nie ulegnie on zmianie i pozostanie na poziomie 3 proc.
Dzisiejsza aukcja włoskich obligacji budziła mieszane uczucia. Wprawdzie Włosi sprzedali dzisiaj obligacje o wartości 7,59 mld euro, jednak musieli za swój dług słono zapłacić. procentowanie skoczyło mocno powyżej psychologicznej granicy 7 proc. Rentowność trzylatek poszybowała do poziomu 7,89 proc. a dziesięciolatek do 7,56 proc. Na poprzedniej aukcji, która odbyła się pod koniec października, wartości te wyniosły odpowiednio 4,93 proc. oraz 6,06 proc. Jest to już trzecia taka sytuacja w ciągu ostatniego tygodnia, kiedy to Rzym musi sprzedawać swój dług z rentownością powyżej 7 proc.