Nasi inwestorzy mieli dziś przynajmniej dwa preteksty do rozpoczęcia sesji na plusie. Po pierwsze amerykańskie giełdy zakończyły wtorkowe notowania nad kreską – indeks S&P 500 wzrósł o 0,4 proc., a technologiczny Nasdaq o 0,1 proc. Po drugie, już po zakończeniu sesji Apple opublikował lepsze od prognoz kwartalne wyniki finansowe. Spółka ta ma duży udział w indeksie Nasdaq, więc jej raporty mogą mocno wpływać na nastroje amerykańskich inwestorów. Warszawa wykorzystała te argumenty i rozpoczęliśmy środą sesję od wzrostu głównych indeksów. WIG20 zaczął na poziomie 2183 pkt., czyli 0,13 proc. powyżej wtorkowego zamknięcia. Wskaźnik szerokiego rynku zyskiwał 0,1 proc., indeks „średniaków" 0,3 proc., a „maluchy" zaczęły neutralnie.
Europa również skorzystała na „amerykańskich argumentach". Od rana zyskiwały główne, zachodnie parkiety. Niemiecki DAX rósł o 0,6 proc., francuski CAC40 o 0,5 proc., a brytyjski FTSE100 o 0,2 proc.
Przed nami dzień bogaty w odczyty makroekonomiczne. O godzinie 10 poznamy marcowe dane dotyczące sprzedaży detalicznej w Polsce. Jest to jeden z ważniejszych odczytów, ponieważ pozwala ocenić bieżącą koniunkturę gospodarczą. Rynek oczekuje spadku dynamiki w układzie rok do roku do 10,4 proc. wobec poprzedniego odczytu 13,7 proc. Z własnego podwórka napłyną też dane dotyczące marcowej stopy bezrobocia. Według prognoz powinna ona być niższa od lutowej (13,4 proc.) o 0,1 punktu proc.
Po południu inwestorzy będą już tylko patrzeć na informacje zza oceanu. Najpierw poznamy marcowe zamówieniach w przemyśle, a później dane o tygodniowej zmianie zapasów paliw. Środowym wydarzeniem numer jeden będzie jednak konferencja prasowa po posiedzeniu Fed i oczekiwanie na wzmiankę o kolejnej rundzie luzowania ilościowego (QE3). Odbędzie się ona już po zakończeniu warszawskiej sesji, ale niewątpliwie będzie mieć wpływ na nastawienie naszych inwestorów do czwartkowych notowań.
Dzień na rynku EUR/PLN zaczął się neutralnie. Za europejską walutą płacono rano 1,3195 dolarów, czyli dokładnie tyle, co na zakończenie czwartkowych notowań. Kurs EUR/USD od dwóch tygodni zmaga się z oporem na poziomie 1,32. Jego przebicie otworzyłoby drogą do marcowych szczytów w okolicy 1,34 dolara.