To oznaczało, że hiszpański dług miał być tak bezpieczny jak niemiecki, szwajcarski czy brytyjski. Dziś w ocenie agencji S&P Hiszpanie nie zasługują choćby na pojedyncze A. Co ciekawe, rynek dość chłodno zareagował na tę decyzję.
Kryzys wróci w pełni?
Agencja S&P obniżyła ocenę wiarygodności Hiszpanii z A do BBB+ utrzymując negatywną perspektywę. W ocenie agencji pole manewru hiszpańskiego rządu zawęża się wobec rosnącego zadłużenia i kurczącej się gospodarki. Decyzja S&P z jednej strony jest zaskoczeniem, z drugiej nie. Jest zaskoczeniem co do timingu, gdyż rynek na chwilę obecną takiego ruchu się nie spodziewał, a wręcz można powiedzieć, iż odwykł od obniżek ocen wiarygodności. Z drugiej strony wielokrotnie pisaliśmy, iż pogarszające się perspektywy makroekonomiczne w Europie oznaczają realne ryzyko powrotu kryzysu zadłużenia w strefie euro w jego najgorszej odsłonie . W tym kontekście decyzja agencji pasuje choćby do słabych danych z Niemiec i Francji, które poznaliśmy na początku tygodnia.
Raport z rynku pracy znów słaby
Rozczarował także raport z amerykańskiego rynku pracy. W ubiegłym tygodniu przybyło 388 tys. bezrobotnych, o 1 tys. mniej niż tydzień wcześniej (jednak te dane skorygowano w górę), jednak o 12 tys. więcej niż oczekiwał rynek. We wczorajszym komentarzu pisaliśmy, iż po dwóch poprzednich rozczarowaniach konsensus rynku powędrował wyraźnie w górę (jeszcze trzy tygodnie temu wynosił 355 tys.), jednak i tych oczekiwań nie udało się spełnić.
Kwietniowe raporty z amerykańskiej gospodarki ewidentnie wskazuje na hamowanie wzrostu, zaś w Europie mamy już nie tylko obawy o brak ożywienia, ale wręcz o powtórkę sytuacji z jesieni ubiegłego roku. Jednak wczoraj tych obaw nie było specjalnie na rynku widać. Dlaczego? Jednym z możliwych wytłumaczeń jest „efekt Apple". Wskazywaliśmy już także, iż w ubiegłym roku po pierwszej fali „ostrzeżeń" wiele rynków odnotowało jeszcze roczne maksima nie dowierzając w pogorszenie sytuacji. Podobnie może być tym razem. Dziś na nastroje rynkowe istotniej wpłynąć może jeszcze raport o amerykańskim PKB za pierwszy kwartał.
BoJ drukuje
We wczorajszym komentarzu wskazywaliśmy, iż BoJ może zdecydować się na dodruk pieniądza i tak właśnie się stało (szczegóły w pulsie rynku ). Warto jednak zwrócić uwagę, iż reakcja rynkowa jest niejasna – początkowo jen stracił na wartości, ale szybko te straty odrobił i podobnie jak poprzednimi razami zapewne skończy się na przejściowej zmienności. Jeśli temat kryzysu w Europie znów zdominuje sytuację na rynkach, jen – pomimo polityki BoJ – powinien zyskać wobec EUR i USD.