Przed rozpoczęciem notowań pojawiła się informacja potwierdzająca publikowaną niedawno wstępną wartość dynamiki niemieckiego PKB. Faktycznie wzrost w Niemczech wyniósł w I kw. 1,7 proc. w relacji rok do roku. To są dobre dane, choć już bez znaczenia dla uczestników rynków, gdyż wcześniej mieli oni okazję na nie zareagować. Indeks WIG20 rozpoczyna dzisiejszą sesję 0,69 proc. nad wczorajszym zamknięciem. Poprawa nastrojów ma szczególne znaczenie dla wycen KGHM i PKN. Obie spółki zyskują ponad 1 proc. wobec wczorajszej końcówki, co ma przełożenie na indeks. Faktycznym liderem wzrostu ceny jest Kernel, gdyż jego cena rośnie o 4 proc., ale ma to znikome znaczenie dla WIG20.
Notowania na Wall Street po raz drugi w tym tygodniu zakończyły się wyraźnie odmiennymi nastrojami niż te, które panowały w chwili zamykania rynków europejskich. Wczoraj w trakcie dwóch ostatnich godzin sesji w Nowym Jorku ceny wzrosły na tyle, by odrobić cały wcześniejszy spadek. Dzięki temu indeks przemysłowy Dow Jones nie zakończył dnia spadkiem o ponad 190 pkt., jaki był notowany w połowie sesji, ale jego wartość spadła o mniej niż 10 pkt. To zresztą był pechowiec, gdyż indeksy S&P500 i Nasdaq zanotowały wczoraj wzrost wartości. Pierwszy o 0,17 proc. a drugi o 0,39 proc.
Wyjątkowa przecena dotknęła akcje spółki Dell. Producent sprzętu komputerowego stracił wczoraj na wartości niemal piątą część swojej wtorkowej wartości. Powodem tak silnego odejścia od papierów Della był raport finansowy opublikowany po zakończeniu regularnej sesji we wtorek. Słabsze wyniki wpłynęły na chęć sprzedaży akcji. Dostało się nie tylko akcjonariuszom samego Della, ale ucierpiała cała branża. O ponad 3 proc. spadła cena Hewlett-Packarda. H-P zdołał jednak z nawiązką odrobić tą stratę. Wczoraj po zakończeniu sesji opublikował swój raport finansowy, który okazał się lepszy od prognoz. Dzięki temu cena spółki wzrosła o ok. 6 proc. H-P zapowiedział również program redukcji zatrudnienia, dzięki któremu spółka obniży liczbę etatów o ok. 27 tys., czyli 8 proc. obecnego zatrudnienia. Pomimo lepszych wyników H-P cały rynek poddał się po południu osłabieniu.
W trakcie notowań w strefie azjatyckiej optymizm nie został podtrzymany. Zmiany głównych indeksów były niewielkie. Indeks Nikkei na zamknięciu zanotował wzrost wartości o 0,2 proc. W Australii indeks S&P/ASX spadł o 0,2 proc. W Hong Kongu spadek wyniósł 0,2 proc., w Korei indeks Kospi zyskał 0,1 proc. W Szanghaju główny indeks akcji zanotował spadek o 0,3 proc., na co wpływ miała informacja o spadku wskaźnika PMI dla chińskiego przemysłu.
Wczorajsza sesja zakończyła się uszczupleniem wartości większości akcji notowanych na GPW. Indeks WIG20 zbliżył się ponownie do okolicy minimum trendu spadkowego. Poziom wczorajszego zamknięcia był najniższym zamknięciem od września 2011 roku. Do minimum z ostatniego piątku zabrakło ledwie kilka punktów. To pokazuje, że podaż pozostaje w przewadze. Wprawdzie niski poziom obrotu nie wskazuje na to, że rynek poddał się silnej wyprzedaży, ale skoro nie ma kupujących, to nawet mała podaż jest w stanie wpłynąć na ceny.