W obu przypadkach po zakończeniu tej pierwszej dynamicznej fali wzrostowej (co w jednym przypadku nastąpiło do razu, a w drugim w dwie sesje po pojawieniu się tak wysokiej 4-sesyjnej dynamiki) nadchodziła korekta (o 4,1–5,8 proc.), a potem zwyżka ulegała wznowieniu, kulminując 21–23 dni od momentu rozpoczęcia pierwszej fali dynamicznych zwyżek (co w obecnych warunkach oznaczałoby 26–28 czerwca). Czy i tym razem ten schemat zostanie powtórzony, oczywiście nie wiadomo, ale próbując dopasować do niego wydarzenia pozarynkowe, z ewentualną korektą można by wiązać niepewność związaną z wyborami w Grecji, a późniejszą drugą część wzrostu łączyć z dyskontowaniem sukcesu szczytu UE zaplanowanego na 28–29 czerwca. Zgodnie z zapowiedziami na szczycie tym ma zostać przedstawiona „mapa drogowa" do unii fiskalnej, unii bankowej, unii politycznej i wszystkich innych cudów, które mają uratować strefę euro, a które zapewne zostaną wprowadzone w życie, jeśli zainteresowane kraje zgodzą się na niemieckie propozycje np. harmonizacji stawek podatkowych. W bardziej przyziemnych kategoriach ostatni wzrost można traktować jako „podciągnięcie" rynku do dnia wygasania kontraktów (piątek), a hipotetyczną drugą część odbicia jako analogiczne „podciągnięcie" na koniec pierwszego półrocza.

Skuteczna obrona poziomów wsparć na głównych indeksach GPW sugeruje, że rynek być może wcale nie jest tak słaby, jak by się to mogło wcześniej wydawać. Dołki cyklu dekadowego poprzedzające 10 i 20 lat temu 20–30-krotne zwyżki kursów akcji małych firm wypadały w czerwcu (1992) i sierpniu (2002), więc i teraz należy już intensywnie wypatrywać podobnego minimum, równocześnie sezonowy dołek wypada dopiero jesienią, więc na negatywne reakcje rynków akcji na ewentualne złe wieści ze strefy euro jest jeszcze trochę czasu.

Na razie spadek dynamiki rocznej OECD-owskiego indeksu wskaźników wyprzedzających koniunktury gospodarczej dla Polski zanegował sygnał z lata 2011 r. zapowiadający nadejście ożywienia gospodarczego, ale majowy spadek dynamiki CPI sugeruje, że RPP w najbliższym czasie zrezygnuje z kolejnej podwyżki stóp.