Tym razem na siłę wspólnej waluty i notowania indeksów negatywnie wpływa głębsza niż oczekiwano recesja we Włoszech i odwlekanie przez hiszpański gabinet Mariano Rajoya nieuniknionego, czyli zwrócenia się o międzynarodową pomoc. Niepokoić musi też odczyt niemieckiego indeksu Ifo – zegar koniunktury obliczany w oparciu o jego składowe ponownie zaczyna wskazywać, że największą europejską gospodarkę czeka w najlepszym wypadku bardzo głębokie spowolnienie.

Pankontynentalny indeks blue chips Euro Stoxx 50 nie zdołał przebić szczytu z marca, a słabnącą siłę popytu sugeruje dywergencja z oscylatorem stochastycznym wolnym. Do długiej listy zagrożeń mających swoje źródła w Europie należy dopisać obawy, że wysokie ceny żywności i surowców energetycznych zepchną światową gospodarkę w recesję, jak również wzrost napięcia politycznego na linii Japonia – Chiny. W tym kontekście warto odnotować rekordowo niską na przestrzeni ostatnich kilku lat siłę względną Shanghai Composite względem benchmarkowego indeksu Morgan Stanley Emerging Markets.

Biorąc pod uwagę cykl polityczny, chińskie średnie giełdowe powinny wesprzeć rozstrzygnięcia, które zapadną na zjeździe Komunistycznej Partii Chin i rozładowanie politycznego ryzyka związanego z procesem przekazania władzy. Zanim to jednak nastąpi pozytywnym impulsem, na którym skorzystają także metale przemysłowe i waluty surowcowe, okaże się zapewne wisząca w powietrzu kontynuacja luzowania polityki pieniężnej przez Ludowy Bank Chin.