Impexmetal zszedł poniżej pułapu 5 proc. głosów w budowlanej spółce jeszcze przed decydującym o jej przyszłości walnym, na którym dysponował przeszło 5 proc. i które przyznało mu prawo do objęcia akcji firmy w uchwalonej w poniedziałek emisji. W efekcie rynek zaczął się zastanawiać nad charakterem zaangażowania w ratowanie Polimeksu Romana Karkosika, który kontroluje Impexmetal. - Podmioty zaangażowane w negocjowanie umowy restrukturyzacyjnej spółki nie są do końca przekonane, że inwestor jest długoterminowym graczem, który rzeczywiście chce wziąć udział w restrukturyzacji spółki - mówi "Parkietowi" osoba zbliżona do transakcji.

Co na temat transakcji mówi Impexmetal? - Od pewnego czasu mówiliśmy, że jesteśmy zainteresowani objęciem 100 mln akcji w emisji ratunkowej i takie rozmowy prowadziliśmy z podmiotami zaangażowanymi w uzdrawianie Polimeksu. Od dłuższego czasu było też jasne, iż nowa emisja będzie w okolicach 0,5 zł. Nie widzę sprzeczności w zejściu po wysokich cenach poniżej progu 5 proc. i równoczesnym obejmowaniu akcji po cenach znacznie niższych - mówi Piotr Szeliga, prezes Boryszewa, którego spółką zależną jest Impexmetal. - Ostatecznie zdecydowaliśmy się poprzeć uchwałę emisyjną, chociaż zarówno cena jak i ilość akcji odbiegała od propozycji naszych i ING OFE. Ryzyko, że NWZA zakończy się fiaskiem było zbyt duże. Szkoda, bo Polimex miałby więcej pieniędzy, a są one bardzo potrzebne - dodaje.