Wybuchy awersji do ryzyka wynikają z faktu, że niska zmienność to efekt kroków banków centralnych, a w przypadku ECB jedynie ich zapowiedzi.
Jutro miną dwa miesiące od ogłoszenia przez ECB gotowości do rozpoczęcia skupu obligacji skarbowych w ramach programu OMT, a Hiszpania wciąż nie zgłosiła się po pomoc. Odwlekanie nieuniknionego można częściowo uzasadnić wyborami do regionalnych parlamentów (głosowania w Kraju Basków i Galicji odbyły się jednak w weekend). Zasadniczą przeszkodą jest jednak nie polityczne wyrachowanie, ale obawa o potencjalny opór ze strony niemieckich decydentów, a w najbliższych tygodniach trudno na razie wyróżnić datę, która mogłaby przynieść przełamanie impasu. Odwlekanie wniosku o międzynarodową pomoc potęguje napięcie na rynku długu i ciąży giełdowym indeksom, euro oraz walutom naszego regionu. Złoty bardziej niż czeska korona i węgierski forint wrażliwy jest na wyprzedaże długu Hiszpanii. Cegiełkę do pogorszenia nastrojów dołożyły słabe wyniki firm z Wall Street. Kurs EUR/USD po spadku do 1,2950 odrabia starty i wzrasta w kierunku 1,30. EUR/PLN znajduje się na poziomie 4,1250 i dopóki pozostaje pod poziomem 4,1450, osłabienie należy rozpatrywać w kategoriach korekty, a nie zmiany trendu.
Euroland: dzień pod znakiem PMI
Seria danych o koniunkturze w sektorze przemysłowym i dla usług odpowie na pytanie o kondycję europejskich gospodarek. Rynek spodziewa się poprawy wskaźników m.in. dla Niemiec i Eurolandu. Nieco lepsze nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców ma również odzwierciedlać dzisiejszy odczyt indeksu instytutu Ifo. Ostatni z serii indeksów PMI zostanie opublikowany w USA i będzie istotną wskazówką przed odczytem ISM dla przemysłu.