Mimo tak wielu wydarzeń zmienność oraz aktywność inwestorów znowu rozczarowała. Gracze wciąż czekają na wyraźny impuls do zakupów bądź też sprzedaży akcji.
WIG20 wtorkowe notowania rozpoczął od niewielkie spadku. Później jednak sytuacja uległa pogorszeniu. Wszystko za sprawą danych z Niemiec. Tamtejszy indeks zaufania analityków i inwestorów instytucjonalnych ZEW okazał się w listopadzie gorszy od oczekiwań. Wyniósł on -15,7 pkt podczas gdy spodziewano się odczytu na poziomie -10 pkt. To skłoniło część graczy do sprzedaży akcji. Jak się jednak później okazało dane z Niemiec nie były w stanie wywołać głębszej przeceny na naszym parkiecie. Główne indeksy po chwilowym spadku zaczęły odrabiać straty i znowu znalazły się w rejonach poniedziałkowego zamknięcia.
Na kolejny impuls trzeba było czekać aż do rozpoczęcia notowań w Stanach Zjednoczonych. Po tym jak zaraz po rozpoczęciu sesji na Wall Street indeksy tamtejszego rynku wyszły na plus również inwestorzy na GPW przystąpili do zakupów. Optymizm udało się utrzymać do końca notowań. Ostatecznie WIG20 zyskał 0,83 proc. Słabiej wypadły pozostałe polskie indeksy. mWIG40 stracił 0,05 proc. zaś sWIG80 0,25 proc. Obroty na całym rynku wyniosły 716 mln zł.
Wśród największych spółek na GPW najmocniejszy wzrost zanotowały akcje PKN Orlen. Podrożały one o 4,5 proc. Wzrost zanotowały także papiery banku Pekao. Podrożały o 2,1 proc. Jest to m.in. efekt lepszych od oczekiwań wyników banku za III kw. Wynikami rozczarowała za to firma Synthos, co znalazło odzwierciedlenie w wycenie. We wtorek akcje spółki zostały przecenione o prawie 3,6 proc.
Podobnie jak na GPW początek sesji w Stanach Zjednoczonych poprawił nastroje także na innych europejskich rynkach. Mimo tego wiele z nich kończyło dzień pod kreską. Wszystko przez niepewną sytuację w Grecji. Wciąż bowiem nie zapadała decyzja o wypłacie kolejnej transzy pomocy dla Hellady.