Indeks HSBC PMI dla Chin urósł piąty miesiąc z rzędu, a japoński wskaźnik Tankan spadł do poziomu najniższego od marca. Wspólnym mianownikiem jest jednak słabość w zakresie nowych zamówień eksportowych – to czynniki krajowe odpowiadają za ożywienie w Państwie Środka. Imponujący wzrost Shanghai Composite na piątkowej sesji, który sprawił, że średnia giełdowa była najmocniejszym z głównych indeksów w całym tygodniu, to nie tylko zasługa lepszych danych, które podobnie jak rosnące od trzech miesięcy wskaźniki wyprzedzające OECD potwierdzają tezę o wychodzeniu chińskiej gospodarki ze spowolnienia. To także pochodna nasilających się spekulacji, że rosnące rynkowe stawki Shibor skłonią Ludowy Bank Chin do czwartej na przestrzeni dwóch lat obniżki stopy rezerw obowiązkowych. Losy fiskalnego i monetarnego luzowania w Japonii rozstrzygną natomiast niedzielne, przyspieszone wybory parlamentarne. Powrót po pięcioletniej przerwie na stanowisko premiera Shinzo Abe, lidera Partii Liberalno-Demokratycznej, będzie impulsem do kolejnej fali deprecjacji japońskiej waluty i zwyżek na tokijskiej giełdzie. Jeśli jednak zapowiedzi radykalnej walki z tendencjami deflacyjnymi i przewartościowaniem okażą się jedynie przedwyborczymi obietnicami, kurs USD/JPY w kilka tygodni powróci zapewne pod poziom 80,00.