Przez cały dzień przerabiany był dobrze znany scenariusz: niewielkie zmiany indeksów przy biernej postawie inwestorów. WIG20 rozpoczął dzień od symbolicznych wzrostu. Kolejne godziny handlu nie wnosiły jednak nic nowego w giełdowy krajobraz. Przez cały dzień najważniejszy indeks naszego rynku oscylował w granicach poniedziałkowego zamknięcia. Ostatecznie zakończył dzień na poziomie 2482 pkt co oznacza wzrost o 0,13 proc. Niewielkie zmiany zanotowały także pozostałe polskie wskaźniki. mWIG40 skupiający średnie spółki zyskał 0,4 proc. jednak już sWIG80 w skład którego wchodzą małe spółki zyskał ale jedynie o 0,16 proc. O marazmie na warszawskiej giełdzie najlepiej świadczy poziom obrotów. Na całym rynku wyniosły one zaledwie 581 mln zł.
Mimo niewielkich zmian indeksów nie brakowało spółek, które błyszczały na tle całego rynku. Powody do zadowolenia mieli m.in. akcjonariusze Cyfrowego Polsatu. Papiery spółki zyskały ponad 6 proc. Wzrost ten to efekt przede wszystkim danych finansowych, które spółka opublikowała jeszcze przed początkiem notowań. Zysk netto w IV kw. wyniósł 122 mln zł podczas gdy oczekiwano 106 mln zł zysku. Dzięki temu w całym roku grupa zarobiła na czysto 600 mln zł.
Pocieszeniem dla naszego rynku może być fakt, że również inne europejskie rynki we wtorek zanotowały niewielkie zmiany. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać przede wszystkim w pustym kalendarzu makroekonomicznym. Już drugi dzień z rzędu inwestorzy nie dostali, żadnych danych które mogłyby być impulsem do zakupów bądź sprzedaży akcji. Jest jednak szansa, że zmieni się to w kolejnych dniach. Już w środę poznamy ważne dane dotyczące sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych. Dodatkowo w czwartek napłyną dane z amerykańskiego rynku pracy. W piątek zaś czeka nas odczyt dynamiki inflacji konsumenckiej w USA i Strefie Euro. To pozwala wierzyć, że najnudniejszą cześć tygodnia giełdowego mamy już za sobą.