Wall Street wprawdzie wystartowała na plusach, lecz wkrótce nastroje się popsuły. Zwyżki ograniczały dane wskazujące na nieoczekiwany wzrost liczby nowych bezrobotnych w USA. Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA wzrosła o 28 tys. wobec poprzedniego tygodnia i wyniosła 385 tys. Dane negatywnie zaskoczyły rynki. Ostatnia seria rozczarowujących danych z amerykańskiej gospodarki rozbudziła obawy rynku o to, czy rzeczywiście wychodzi ona na prostą.
Inwestorzy zachowują też ostrożność przed piątkową publikacją kluczowych danych o liczbie nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym USA w marcu. Ich nerwowość wzmagają ostatnie niepokojące sygnały napływające z rynku pracy. Nastroje wspierały natomiast wypowiedzi przedstawicieli Fed. W środę James Bullard z oddziału Fed w St. Louis ocenił, że Fed może nadal kupować obligacje, by wspierać wzrost gospodarczy. Z kolei prezes oddziału Fed w Atlancie Dennis Lockhart zasugerował w czwartek, że program ilościowego łagodzenia polityki przez Fed zostanie utrzymany co najmniej przez kilka kolejnych miesięcy.
Inwestorów mogły też niepokoić słowa Mario Draghiego, szefa Europejskiego Banku Centralnego. Draghi ostrzegał, że w strefie euro wciąż istnieje ryzyko pogorszenia się obecnych prognoz gospodarczych EBC. Prezes EBC oświadczył, że bank centralny strefy euro jest gotowy do dalszego luzowania polityki monetarnej, jeśli to będzie konieczne. EBC oczekuje ożywienia gospodarczego w strefie euro w drugiej połowie roku 2013 r., możliwe jest jednak, że kondycja gospodarki okaże się słabsza od obecnych oczekiwań
To inwestorom się podobało to decyzja Banku Japonii, który zaskoczył rynki informując, że zwiększy swój program zakupu aktywów i przedłuży termin zapadalności kupowanych obligacji. Bank ugiął się pod presją premiera Shinzo Abe, który domaga się agresywnego luzowania monetarnego. BoJ idzie w tym wypadku śladem amerykańskiej Rezerwy Federalnej i innych dużych banków centralnych, które wpompowują pieniądze w gospodarkę w nadziei, że skłoni to firmy i konsumentów do zwiększania wydatków.
Najsilniej do zwyżek indeksów przyczyniała się w sieć sklepów z elektroniką Best Buy, której akcje zyskały ponad 16 procent. Best Buy podał, że zaoferuje 30-procentowy rabat na sprzedaż posiadanych w magazynach tabletów iPad 3 w USA.