Indeks WIG20 zyskuje w czwartek po południu 1,9 proc. Maksymalnie rósł już nawet o 2,1 proc., przebijając poziom 2429 pkt. Zyskują również inne główne indeksy warszawskiego parkietu. WIG rośnie po południu o 1,7 proc., mWIG40 zyskuje 0,9 proc., a sWIG80 0,6 proc. Warszawska giełda wyróżnia się na tle innych europejskich rynków, które również świecą na zielono, ale nie notują aż tak dynamicznych wzrostów. Francuski CAC40 rośnie o 0,7 proc., niemiecki DAX o 0,9 proc., brytyjski FTSE250 o 0,7 proc., a hiszpański IBEX35 o 0,8 proc. Pozytywny wpływ na nastroje na europejskich rynkach miały opublikowane w nocy dane z Chin. Bilans handlowy w lipcu okazał się co prawda niższy od oczekiwań, ale Państwo Środka zaskoczyło pozytywnie dynamiką eksportu i importu.

Motorem napędowym wzrostów na warszawskim parkiecie są przede wszystkim KGHM i Bank Handlowy. Akcje miedziowego koncernu drożeją o 5,1 proc. przy najwyższych na rynku obrotach (spółka ma 8,7-proc. udział w indeksie WIG20 i 5,9-proc. w WIG). Notowaniom spółki pomagają przede wszystkim lipcowe dane o imporcie miedzi do Chin. W minionym miesiącu sięgnął on 410,7 tys. ton, co oznacza wzrost o 12 proc. rok do roku i 8 proc. miesiąc do miesiąca. Jednocześnie światowe zapasy miedzi spadły w lipcu o ponad 60 tys. ton. W reakcji na te informacje rosną też ceny miedzi. Bank Handlowy, którego kurs rośnie o 5,1 proc., pozytywnie zaskoczył zaś wynikami za II kwartał. Na poziomie wyniku odsetkowego i z prowizji okazały się one zbliżone do prognoz analityków. Wynik netto instytucji finansowej wyniósł jednak 300,3 mln zł, o 27 proc. powyżej prognoz ekspertów. Na szerokim rynku szczególnie pozytywnie wyróżniają się papiery One2One i Agrotonu, które drożeją odpowiednio o 14,3 proc. i 14 proc. Pod silną presją znajdują się m. in. papiery Alior Banku, którego kurs zniżkuje o 4,4 proc. Wszystko za sprawą słabszych od oczekiwań rezultatów za II kwartał. Wynik netto banku wyniósł w tym okresie 81,3 mln zł, o 9 proc. poniżej średniej oczekiwań.

Z ważniejszych danych makroekonomicznych na popołudnie zaplanowano jedynie ogłoszenie liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Eksperci prognozują, że w minionym tygodniu sięgnęła ona 336 tys., podczas gdy tydzień wcześniej było to 326 tys.