WIG20 rósł w pierwszej godzinie przy niezłym wolumenie. Około 10-tej osiągnął 2330 pkt. Ale na poziomie 2335 pkt. znajduje się kilkudniowe maksimum zanotowane w trakcie piątkowej sesji. Przed forsowaniem tego oporu wypadało przynajmniej się zatrzymać.
Ponieważ Europa przebywała nieznacznie pod kreską, warszawski indeks cofnął się o 10 pkt.i zatrzymał. Tymczasem w Europie pogłębiała się korekta ostatnich znacznych wzrostów, wywołanych czwartkową decyzją Europejskiego Banku Centralnego o luzowaniu ilościowym w strefie euro. Spadki zostały podsycone informacją o możliwości zaostrzenia sankcji wobec Rosji ze strony UE. Przywódcy Unii Europejskiej zlecili we wtorek ministrom spraw zagranicznych rozważenie potencjalnych nowych sankcji wobec Rosji w reakcji na ofensywę separatystów na wschodniej Ukrainie. Ministrowie spraw zagranicznych UE zwołali na czwartek nadzwyczajne posiedzenie po tym, jak Kijów podał, że w ataku na osiedle mieszkalne w Mariupolu zginęło 30 cywilów.
Po 14-tej WIG20 nie wytrzymał presji i ruszył na południe. W ciągu 2 kwadransów wycofał się 20 pkt niżej. Przyczyniły się do tego spadające ceny miedzi, które pociągnęły za sobą KGHM. Kombinat miedziowy stracił na koniec dnia niemal 3 proc.
Wczoraj agencja S&P obniżyła rating Rosji o jeden stopień do poziomu śmieciowego z perspektywą nadal negatywną. Rubel zareagował dziś spadkiem o około 5 proc. Złotówka pozostała na to obojętna – wprawdzie straciła do euro, ale zyskiwała wobec dolara.
WIG20 utrzymał pozycję powyżej 2300 pkt. i nadal jest możliwy wzrost w kierunku 2350 pkt. Trudno jednak o optymizm z powodu spadków w USA. Indeksy amerykańskie w godzinę po otwarciu traciły już 1,5 proc, a krótko przed 17-tą DJIA spadał już 2 proc. Jeśli ta tendencja nie zostanie zatrzymana, to utrzymanie 2300 pkt. będzie mało prawdopodobne.