Sesja za oceanem przebiegła dzisiaj w czerwonych kolorach. Kiedy usłyszeliśmy kończący dzień dzwonek, wszystkie trzy główne indeksy znajdowały się poniżej poziomów otwarcia. Dow Jones Industrial stracił 0,58 proc. i spadł do poziomu 18096,90 pkt. Indeks S&P zmniejszył swoją wycenę o 0,44 proc. do 2098,53 pkt. Najmniejszy spadek odnotował Nasdaq, który stracił 0,26 proc. i zakończył notowania z wynikiem 4967.14 pkt.

Głównym czynnikiem, który odcisnął w środę piętno na decyzjach inwestorów, były dane ADP Employer Services opisujące sytuację na lokalnym rynku pracy. Zgodnie z odczytem, w lutym 2015 r. przybyło 212 tys. miejsc pracy. Jest to wynik nie tylko słabszy od prognoz analityków, ale także w porównaniu do stycznia. Eksperci szacowali, że w analizowanym okresie amerykańska gospodarka stworzy 219 tys. etatów. W styczniu przybyło 213 tys. miejsc pracy.

Raport ADP to nie koniec danych makroekonomicznych z amerykańskiego rynku pracy w tym tygodniu. W piątek swój odczyt opublikują źródła rządowe. Ankietowani przez Bloomberga analitycy oczekują, że zatrudnienie wzrośnie o 225 tys. etatów, a stopa bezrobocia spadnie do 5,6 proc. z 5,7 proc. w styczniu.

Oba odczyty znajdują się w centrum zainteresowania graczy z Wall Street i nie ma się im co dziwić. Wyniki lepsze od oczekiwań mogą sprawić, że FED zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych wcześniej, najprawdopodobniej już podczas czerwcowego posiedzenia.