Rozczarowanie inwestorów jest tym większe, że przez niemal całą piątkową sesją więcej do powiedzenia mieli kupujący. Przewagi nie udało się jednak utrzymać. W ostatniej godzinie handlu do głosu doszli sprzedający, spychając główne indeksy pod kreskę. Do zakupów nie zachęcała słaba koniunktura na innych parkietach na świecie, gdzie więcej do powiedzenia mieli sprzedający. W centrum uwagi wciąż pozostawała Grecja. Przedłużające się negocjacje w sprawie wypłaty transzy pomocy dla Aten wyraźnie skierowały inwestorów w stronę bezpieczniejszych inwestycji niż akcje. Jest to o tyle istotna sprawa dla rynków, że już w przyszłym tygodniu wypada termin spłaty przez Grecję kolejnej raty kredytu z MFW. Niewielkim pocieszeniem może być to, że spadki indeksów na rozwiniętych giełdach były znacznie mniej dotkliwe dla inwestorów. WIG20 zamknął się 0,14 proc. pod kreską, podczas gdy w Paryżu czy Frankfurcie przecena sięgnęła 2 proc.
Piątkowy spadek indeksu WIG20 zawdzięczamy przede wszystkim wyprzedaży akcji spółek surowcowych: PKN Orlen, PGNiG i KGHM. Na drugim biegunie wśród najbardziej rozchwytywanych firm znalazły się walory PGE. Popyt uaktywnił się także na papierach Tauronu, LPP i Aliora.
Na szerokim rynku uwagę zwracają solidne, dwucyfrowe zwyżki kursu Macrologic. Inwestorzy z entuzjazmem przyjęli informacje o uruchomieniu skupu akcji. Z kolei zdecydowanym outsiderem sesji był Kopex, którego walory potaniały o blisko 10 proc. Przecena ma związek z wypadnięciem spółki z indeks MSCI Poland Small Cap.
Złoty umocnił się względem głównych walut – euro i dolara – odrabiając część strat poniesionych w trakcie tego tygodnia. Humory poprawiły inwestorom lepsze od oczekiwanych dane na temat polskiego PKB w I kwartale. Z piątkowego odczytu wynika, że tempo wzrostu naszej gospodarki wyniosło 3,6 proc. w skali roku, podczas gdy wstępne dane mówiły o 3,5 proc. Na koniec piątkowych notowań za euro płacono 4,12 zł, a dolar był wyceniany po 3,75 zł.