Po kilku spadkowych sesjach środa w końcu przyniosła lekkie odbicie. S&P 500 wzrósł o 0,31 proc. do 2 099,88 pkt. Nasdaq zyskał 0,67 proc. i zakończył dzień na poziomie 5 139,95 pkt.

Na minusie finiszował Dow Jones Industrial, który podczas środowej sesji stracił 0,06 proc. spadając do poziomu 17 540,67 pkt.

Wśród spółek gwiazdą dzisiejszego dnia został Disney. Wycena akcji spółki zanurkowała o ponad 9 proc. po raporcie wskazującym, że wyniki finansowe firmy mocno rozminęły się z oczekiwaniami. Tym samym spółka niemal przekreśliła wszystko to, co zyskała od początku roku. Licząc od pierwszego stycznia do dzisiaj walory Disney zyskiwały 17 proc.

Kolejnym negatywnym bohaterem, który także przesądził o ujemnym wyniku indeksu Dow Jones, była spółka Chevron. Na notowaniach petrochemicznego giganta ciążą przede wszystkim spadki na cen ropy. Środowa sesja przyniosła dalszy spadek wyceny spółki o 1,38 proc.

Ostatnim czynnikiem ciążącym giełdom, choć analitycy wskazują na jego spadający wpływ, są spekulacje na temat polityki FED-u. Wtorkowa deklaracja przedstawiciela z Atlanty wskazująca, że już we wrześniu możemy spodziewać się podwyżki, ciągle odbija się po korytarzach na Wall Street. W środę inwestorzy poznali za to odczyt ADP dotyczący wynagrodzeń i choć nie zawsze są one skorelowane z piątkowym odczytem opisującym sytuację na rynku pracy, to jednak czasem na jego podstawie można coś przewidzieć. Warto tutaj pamiętać, że piątkowy odczyt będzie kluczowym dla FED-u przy podejmowaniu decyzji, "co dalej".