Rzeczywiście wszystkie główne warszawskie wskaźniki na starcie notowań świeciły na zielono. Optymizm nie trwał jednak długo. WIG20 znajdował się nad kreską jedynie w pierwszej godzinie handlu. Kolejne przyniosły wyraźną przewagę niedźwiedzi. W najgorszym momencie indeks blue chips tracił nawet 1,5 proc. i znajdował się na poziomie 1777 pkt. Ostatnie dwie godzin handlu przyniosły ocieplenie nastrojów. Ostatecznie WIG20 stracił we wtorek 0,7 proc. i zatrzymał się na 1792 pkt. Cały dzień najlepiej radziły sobie „średniaki". mWIG40 zakończył dzień na 0,5-proc. plusie.
Lepsze nastroje panowały na głównych zachodnioeuropejskich parkietach. W momencie zakończenia handlu w Warszawie niemiecki DAX zyskiwał 0,19 proc., natomiast brytyjski FTSE 100 rósł o 0,54 proc.
Wzrok inwestorów na całym świecie w dalszym ciągu skierowany jest na Chiny. Po poniedziałkowym tąpnięciu wtorkowa sesja przyniosła tam uspokojenie nastrojów. Shanghai Composite stracił we wtorek 0,3 proc.
Z grona największych warszawskich spółek cały dzień pozytywnie wyróżniał się Eurocash. Akcje spółki drożały nawet o ponad 8 proc. Według prognoz Euromonitor International rynek sklepów spożywczych może w tym roku wzrosnąć o 2,1 proc. Będzie to miało pozytywny wpływ na wyniki Eurocashu w nadchodzących kwartałach. Na drugim biegunie, do czego inwestorzy w Warszawie zdążyli się już przyzwyczaić, znalazły się akcje banków oraz spółek energetycznych.
Inwestorzy w Warszawie ze względu na Święto Trzech Króli do handlu powrócą w czwartek. Na Zachodzie handel w środę odbywał się normalnie. Środowy kalendarz makroekonomiczny obfitował w wiele ciekawych odczytów. Opublikowano m.in. grudniowe usługowe PMI dla Chin oraz dla czołowych europejskich gospodarek. Podany został też bilans handlu zagranicznego USA za listopad.