Złe emocje na krajowym rynku

Giełda mocno w dół. Złoty zaczął odzyskiwać straty, ale już rentowności polskich obligacji poszły w górę. Co dalej?

Publikacja: 18.01.2016 13:28

WIG 20 tracił w poniedziałek po południu ponad 2 proc., choć większość europejskich indeksów wówczas

WIG 20 tracił w poniedziałek po południu ponad 2 proc., choć większość europejskich indeksów wówczas zyskiwała.

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

WIG20 mocno traci w poniedziałek - po południu już ponad 2 proc., choć większość europejskich indeksów zachowuje się spokojnie.

Rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich rosła w ciągu dnia nawet o 26 pb do 3,24 proc. - był to jej największy dzienny skok od czerwca 2013 r. Wzrosła ona do poziomu z grudnia 2015 r. Polska waluta początkowo lekko się osłabiała (po dużo silniejszej piątkowej przecenie). Na początku poniedziałkowej sesji za 1 USD płacono nawet 4,12 zł, za 1 euro 4,19 zł a za 1 franka szwajcarskiego 4,10 zł, ale po południu złoty zaczął odrabiać wobec nich straty. W ten sposób rynki reagowały na podjętą w piątek wieczorem decyzję agencji Standard & Poor's o obniżce polskiego ratingu kredytowego.

Paniki na rynku nie było a polski rynek już od dłuższego czasu musiał stawiać czoła generalnemu odwrotowi inwestorów od ryzykownych aktywów, ale wielu analityków wskazuje, że obniżka ratingu może ciążyć polskim aktywom w długim terminie.

- Obniżka ratingu Polski przez S&P zapadła w bardzo niekorzystnym momencie, kiedy na kurs waluty duży wpływ mają czynniki globalne. Obcięcie ocen przez agencje ratingową oznacza, że możemy znaleźć się w gronie rynków, których lepiej unikać, niż na nich inwestować. Nie musi się to skończyć gwałtownym osłabieniem naszej waluty, ale takie niebezpieczeństwo stało się teraz większe - wskazuje Maciej Jędrzejak, dyrektor zarządzający Saxo Bank Polska.

- Rany zadane w piątek będą długo dawały o sobie znać. Obniżka polskiego ratingu jest czymś przeważająco negatywnym a doszło do niej w trudnym momencie, gdy rynki wschodzące są pod zwiększoną presją - uważa Gabor Ambrus, analityk z Royal Bank of Scotland.

Obniżka ratingu oznacza również podwyższoną zmienność na rynkach w krótkim terminie. - O ile duża wyprzedaż polskich euroobligacji jest mało prawdopodobna, to możemy się spodziewać w tym tygodniu nerwowej reakcji rynku. Polskie euroobligacje mogą zostać "naznaczone", zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę ich relatywną siłę w przeszłości - prognozuje Gintaras Shlizhyus, analityk z Raiffeisena. Analitycy Commerzbanku już w piątek rekomendowali sprzedaż polskiego długu.

Co dalej?

Spadek cen polskich aktywów nie jest zaskoczeniem. Pamiętajmy, że duża ich część znajduje się w rękach inwestorów zagranicznych. Ci zaś są uczuleni na obniżki ratingów i w wielu przypadkach reagują błyskawicznie: rating kraju poniżej ściśle określonego poziomu oznacza automatyczne wycofanie kapitału. Zwróćmy też uwagę, że komunikat S&P nałożył się na ogólny negatywny sentyment panujący na rynkach. Pozytywny aspekt całej tej sytuacji stanowi to, że polskie aktywa są obecnie bardzo mocno wyprzedane, a ich ceny spadły do atrakcyjnych poziomów. Dlatego – choć krótkoterminowy sentyment jest negatywny – silniejszy impuls w postaci odreagowania w krajach rozwiniętych powinien wesprzeć również polski rynek.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego