Poranek maklerów: opinie

Wtorkowa sesja w Azji przyniosła wzrosty indeksów. Taniejące złoto świadczy o tym, że kapitał opuszcza bezpieczną przystań. W jakich nastrojach po jednodniowej przerwie wrócą do handlu inwestorzy na Wall Street?

Publikacja: 16.02.2016 09:38

Poranek maklerów: opinie

Foto: Bloomberg

Analiza techniczna WIG20

Pomimo wczorajszego wzrostu, WIG20 nadal pozostaje w konsolidacji. Choć cały czas nieco więcej przemawia za kontynuacją ruchu w górę, to jednak dopiero jej opuszczenie wskaże kierunek przyszłego ruchu indeksu.

Analiza techniczna WIG

Na wykresie dziennym indeksu WIG mamy kontynuację ruchu wzrostowego rozpoczętego w połowie stycznia. Mniejsza aktywność inwestorów w dniu wczorajszym osłabia techniczną wymowę luki kontynuacji, przy czym warto podkreślić, że niewielki korpus świecy wpisuje się w scenariusz „przeczekania" na powrót aktywności rynku amerykańskiego. Do tego czasu kupujący stoją przed wyzwaniem utrzymania dotychczasowej zdobyczy jaką jest linia trendu przebiegająca obecnie w okolicach 44 150 pkt. Jej utrzymanie jest planem minimum na dzisiejszą sesję, co stworzyłoby bazę pod kontynuację odreagowania w kierunku linii średnioterminowego trendu spadkowego (obecnie 42 300 pkt.). Scenariuszem bazowym jest zatem kontynuacja odbicia, a celem popytu powinno być dotarcie do poziomu 38,2% zniesienia październikowo-styczniowej fali spadkowej (45 630 pkt.). Wcześniej jednak popyt musi zmierzyć się z istotnym oporem w postaci styczniowego i lutowego maksimum (okolice 44 920 pkt.), gdzie podaż dwukrotnie powstrzymywała próby rozwinięcia odbicia na GPW.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

W poniedziałek sesji na Wall Street nie było, bo Amerykanie świętowali Dzień Prezydenta, ale i bez pomocy Amerykanów indeksy w Azji i w Europie rosły jak na drożdżach. CAC-40 zyskiwał ponad trzy, a XETRA DAX ponad dwa i pół procent. Najmocniejszy był najbardziej przeceniony sektor bankowy.

Indeksy po początkowym wzroście przez pewien czas systematycznie, chociaż powoli, zyskiwały, ale rynek generalnie tkwił w marazmie, co przy takiej skali zwyżek mogło niepokoić. Sesja zakończyła się trzyprocentowym wzrostem indeksów podobnym do tego, jaki był po pierwszej godzinie handlu. Na razie możemy mówić jedynie o umiarkowanie mocnej korekcie.

Nie przeszkodziły bykom, a może nawet pomogły, bardzo słabe dane publikowane w Japonii (większe od oczekiwań spadki PKB i produkcji) i w Chinach (gwałtowne spadki wartości styczniowego eksportu i importu), bo zwiększyły oczekiwanie na pomoc ze strony banków centralnych (według mnie pomogą, ale na krótko).

W Europie mogła się też już rozpocząć gra pod marcowe posiedzenie ECB. Na dwie godziny przed końcem sesji wypowiadał się publicznie Mario Draghi, prezes ECB, ale nie było w jego wypowiedzi niczego, czego inwestorzy by już nie wiedzieli. Bank zrobi wszystko, co w jego mocy, więc czekamy na marcowe posiedzenie.

Pomagało też bykom oczywiście wyprzedanie techniczne, ale najmocniej najpewniej poprawiało nastroje potężne umocnienie juana przez Ludowy Bank Chin (aż o 1,5% - najmocniej od zrezygnowania z przywiązania do dolara 10 lat temu), co zmniejszyło obawy o to, że w obronie juana Chiny drastycznie wyczerpią swoje rezerwy walutowe i o to, że doprowadza do wielkiej deflacji.

Indeks Shanghai Composite jednak spadł, bo przecież mocny juan szkodzić będzie gospodarce Chin. Chiński rząd ma przed sobą diabelska alternatywę – umacniać juana (lub hamować jego osłabienie) zatrzymując ucieczkę kapitałów z Chin, co może drastycznie zmniejszyć rezerwy walutowe, ale zaszkodzić gospodarce, czy zrezygnować z tej obrony i wprowadzić juana na wolny rynek, co doprowadzi do drastycznego zmniejszenia rezerw? Oba rozwiązania są dla świata bardzo złe,

GPW w poniedziałek nie miała wyjścia. Duże lub potężne (Nikkei) wzrost indeksów w Azji i duże zwyżki europejskich indeksów w połączeniu ze wzrostem ceny miedzi, co bardzo pomagało akcjom KGHM doprowadziło już na rozpoczęciu sesji do dobrze ponad półtora procentowego wzrostu WIG20.

Indeks WIG20 zaatakował górne ograniczenie kanału trendu spadkowego rozpoczynającego się we wrześniu zeszłego roku i natychmiast się cofnął. Na rynku zapanował totalny marazm, a w końcu indeks zaczął się nawet osuwać. Zakończenie dnia wzrostem WIG20 o 1,27% na śladowym obrocie nie jest sukcesem byków szczególnie, że opór na linii trendu nie został przełamany.

Rano we wtorek nastroje były nadal bardzo dobre. Indeksy azjatyckie rosły, zyskiwały też kontrakty na amerykańskie indeksy, taniało złoto (kapitał opuszcza bezpieczną przystań), a cena ropy mocno rosła - Arabia Saudyjska zapowiedziała rozmowy z Rosją o sytuacji na rynku, co może zapowiadać zbliżenie się do umowy OPEC-Rosja w sprawie obniżenia wydobycia.

Czekanie na pomoc Banku Japonii i ECB powinny teraz przez dłuższy czas pomagać rynkom, Inwestorzy szybko zapominają o przeszłości – nie będą tez już pamiętali tego, ze ostatnie posunięcia banków centralnych tylko na chwile poprawiały nastroje. Może nawet inwestorzy to wiedzą, ale chcą wykorzystać grę przed posiedzeniami i chwilę po nich, żeby zarobić. Stąd możliwa kontynuacja zwyżek.

Krystian Brymora, DM BDM

W poniedziałek po tygodniowej przerwie do handlu wrócili Chińczycy. Choć początek sesji zapowiadał kłopoty (-2% CSI300) to ostatecznie rynek udało się wyciągnąć na zaledwie 0,6% minus mimo fatalnych danych o handlu zagranicznym (spadek importu w styczniu o 19% vs -1% oczek.). Pomogła wypowiedź szefa Ludowego Banku Chin o stabilizacji kursu juana i braku kolejnych kontroli przepływu kapitału. Uwaga inwestorów skupiła się też na doskonałej sesji w Tokio (Nikkei +7,2%). Słabe dane japońskiej gospodarki (PKB ann. -1,4% vs 1,2% oczek.) podkręciły spekulacje o dalszym luzowaniu BoJ. Jeszcze niedawno przecież, bo pod koniec stycznia, bank obniżył stopę depozytową z 0,1% do... -0,1% (pierwsza zmiana od 10.2010). W rezultacie handel w Europie rozpoczynaliśmy w doskonałych nastrojach z lukami hossy. DAX rozpoczął 200-punktową luką (ok. 9163 pkt) odbijając od linii trendu wzrostowego od 2009 roku (ok. 8700 pkt) testowanej jeszcze w miniony czwartek. Ostatecznie niemiecki indeks dołożył jeszcze trochę wyniku kończąc blisko 3% wzrostem. Na GPW było o wiele spokojniej. Na starcie luka FW20 wyniosła zaledwie 11 pkt a bykom udało się przetestować pierwszy opór w okolicach 1800 pkt. Do końca sesji po luce nie było już śladu (+0,9%). Dziś dobre nastroje są kontynuowane. W Chinach CSI300 zyskał ponad 3% na fali odbijających notowań ropy naftowej (+2/+3%). Ropa ma jeszcze potencjał do korekty powiedzmy w okolice nawet 40-43 USD/bbl (obecnie Brent ok. 35 USD/bbl), co powinno wspierać GPW. Sytuacja techniczna na FW20 również zachęca do gry po długiej stronie rynku. Kontrakt wybił wczoraj linię trendu spadkowego od października'16 i powinien się kierować w rejony 1900 pkt. Po drodze czekają nas w zasadzie dwa opory na 1818 i 1859 pkt.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego