Inwestorzy od samego początku sesji ochoczo zabrali się do zakupów przecenionych walorów. W rezultacie przed południem WIG20 wyszedł nawet 2 proc. nad kreskę. Niestety w drugiej części notowań entuzjazm w Warszawie wyraźnie opadł i spora część tej przewagi została roztrwoniona. Ostatecznie WIG20 zakończył notowania na 1,01-proc. plusie. Niemniej krajowi gracze po raz kolejny pokazali się z dobrej strony udowadniając, że przy sprzyjającym otoczeniu i odsunięciu na drugi plan czynników politycznych są w stanie łaskawie spojrzeć na spółki notowane na GPW. Tym bardziej ,że po wielomiesięcznej przecenie wyceny, zwłaszcza w porównaniu z innymi rynkami w regionie, prezentują się nader atrakcyjnie.
W poniedziałek impuls do zakupów pojawił się z zewnątrz. W efekcie indeksy w Warszawie poruszały się zgodnie z trendem wyznaczonym przez pozostałe europejskich rynkach akcji, gdzie przewaga kupujących nie podlegała żadnej dyskusji. Źródła poniedziałkowego optymizmu rynków można upatrywać w zakończonym w weekend szczytu Unii Europejskiej w sprawie porozumienia z Wielką Brytanią, które oddaliło ryzyko Brexitu. Ulgę przyniosła giełdowym graczom również poprawa sytuacji na rynku ropy naftowej. Notowania surowca w poniedziałek kontynuowały odbicie z ubiegłego tygodnia. W takich sprzyjających okolicznościach parkietom Starego Kontynentu udało się wypracować zwyżki sięgające 2-3 proc. najefektowniej wypadła giełda w Moskwie, gdzie główny indeks poszybował w górę o 5 proc., co oczywiście należy wiązać z odbiciem na rynku ropy.
Największym wzięciem kupujących w Warszawie cieszyły się największe spółki z indeksu WIG20, które niemal w komplecie zakończyły notowania na plusach. Z tego grona najlepiej wypadł KGHM, którego wsparły rosnące ceny miedzi na światowych rynkach. Popyt uaktywnił się także na walorach banków i spółek energetycznych. Pozytywne nastroje zdominowały także segment małych i średnich spółek, gdzie większość zakończyła notowania nad kreską.