Analiza techniczna WIG
Na wykresie indeksu WIG zaprezentowanym w układzie świec tygodniowych w rezultacie ostatnich pięciu sesji doszło do zarysowania elementu prowadzącego do wzmocnienia. Ogólnie rzecz biorąc, analizując układ techniczny w interwale tygodniowym, kondycja wzrostów wydaje się niezagrożona, a test górnego ograniczenia długoterminowego kanału spadkowego (47 290 – 42 360 pkt.) pozostaje scenariuszem bazowym. Na ten moment, w miarę przybliżania się kursu do oporu na 47 290 pkt. struktura kreślonych elementów świecowych nie wskazują na zwiększone chęci do realizacji zysków/ zwrotu. Pewne impulsy o charakterze schłodzenia pojawiły się co prawda w ubiegłym tygodniu (dolny cień nakreślonej świecy), aczkolwiek zostały błyskawicznie wykorzystane do intensyfikacji procesu akumulacji przy obrotach wykraczających poza SMA-5. Pierwsze wsparcie usytuowane jest na poziomie 44 843 pkt. Rynek zatem pozostaje w krótkim terminie mocny. Płynące z analizy price action sygnały kupna uległy wzmocnieniu ze strony wskaźników, wśród których warto zwrócić uwagę na MACD, w dalszym ciągu wykazujący olbrzymi potencjał do zwyżki.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street miała w piątek tylko jedno zadanie: zareagować na publikację miesięcznego raportu z rynku pracy. Uznawany jest ten raport za „matkę wszystkich raportów", czyli za coś najważniejszego, ale zazwyczaj rynek akcji kończy dzień z niewielkimi zmianami indeksów. Zdecydowanie częściej publikacja raportu wpływa mocno na zachowanie rynku walutowego.
Dowiedzieliśmy się, że zatrudnienie w sektorze pozarolniczym w lutym wzrosło o 242 tys. (oczekiwano wzrostu o 190 tys.). Zatrudnienie w sektorze prywatnym wzrosło o 230 tys. (oczekiwano 180 tys.). Stopa bezrobocia jest zdecydowanie mniej istotna, bo jej pomiar jest mało wiarogodny, ale odnotujmy, że wyniosła tak jak oczekiwano 4,9%. Weryfikacja danych z poprzedniego miesiąca była wyraźnie dodatnia. Jak więc widać ze strony rynku pracy nie należy oczekiwać wsparcia o zaniechaniu podwyżki stóp.
Zdecydowanie bez znaczenia było to, że pojawił się też raport o styczniowym handlu zagranicznym USA. Deficyt wyniósł 45,7 mld USD (oczekiwano 43,5 mld). Minusem jednak niewątpliwie było to, że eksport spadł do poziomu niewidzianego od 4,5 roku.
Wall Street miała pewien problem – reagować „wprost", czyli dobre dane to dobrze dla akcji, bo gospodarka jest silna, czy „nie wprost", czyli dobre dane przyśpieszą podwyżki stóp. Po chwili wahania rynek zareagował „wprost" – wspomagane przez sektor surowcowy (duży wzrost ceny ropy i miedzi) indeksy szybko rosły. Końcówka była jednak słaba. Indeksy wróciły do poziomu neutralnego i chyba siłą woli odbiły kończąc dzień mikroskopijnymi zwyżkami. Siła rynku zdaje się zanikać.