Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Marek Straszak, zarządzający portfelami, UI TFI
Waluty krajów rozwijających się zaczęły się umacniać w stosunku dolara, euro czy jena, a indeksy giełd gospodarek wschodzących radziły sobie wyraźnie lepiej w porównaniu z tymi z rynków rozwiniętych. Odwrócenie tych tendencji mogło być oczywiście spowodowane różnymi czynnikami, takimi jak brak wiary inwestorów w skuteczność programów luzowania monetarnego proponowanych przez banki centralne czy słaby sezon wyników wśród spółek z rynków rozwiniętych. Wydaje się jednak, że głównym powodem zainteresowania inwestorów krajami rozwijającymi się było odbicie cen surowców. Kurs ropy naftowej wzrósł od dołka o ponad 40 proc., a kurs miedzi i niklu odpowiednio o 15 i 20 proc. Pytanie brzmi, czy warto już teraz uwierzyć w długoterminową zmianę trendu na rynkach surowców, czy raczej postąpić według starego giełdowego powiedzenia „don't chase the rally"?
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W tym tygodniu w środę przypadał dzień, w którym miało wygasnąć 90 dniowe wstrzymanie się z cłami wzajemnymi Stanów Zjednoczonych.
Początek tygodnia na parkiecie w Warszawie przyniósł nieznaczny spadek głównego indeksu, WIG20, o 0,11%, do poziomu 2861 pkt. mWIG40 podbił o 0,17%, podczas gdy sWIG80 zanotował lekką korektę o 0,67%. Obroty na szerokim rynku wyniosły niecałe 1,2 mld złotych.
Poniedziałek na GPW stał pod znakiem niewielkiej zmienności. Inwestorzy patrzą przede wszystkim na Stany Zjednoczone i temat wojny handlowej.
Indeksy na GPW poniedziałkową sesję zaczęły od cofnięcia. Inwestorzy czekają na konkrety w sprawie ceł.
Czy stare giełdowe powiedzenie, że „niedźwiedzie skaczą z okna, a byki wchodzą po schodach”, wciąż ma zastosowanie?
Co prawda WIG20 zakończył piątkową sesję na minusie, ale cały tydzień i tak można zapisać do udanych. Prawdziwe emocje dopiero jednak są przed nami.