Już na samym początku notowań uaktywnili się sprzedający, spychając indeksy na południe. Inspiracji dla nich należało upatrywać w ogólnym pogorszeniu nastojów na największych światowych rynkach akcji. Po kilku tygodniach niemal nieprzerwanych zwyżek rynki akcji najwyraźniej dojrzały do korekty spadkowej. Sprzyjała temu sytuacja na rynku ropy naftowej, której notowania po wcześniejszych wystrzałach w górę również weszły w fazę korekty. W jej wyniku ceny ropy powróciły poniżej psychologicznego poziomu 40 USD za baryłkę.
Zmianę nastrojów najmocniej odczuły rozwinięte rynki akcji, gdzie spadki głównych indeksów momentami sięgały w czwartek nawet 2 proc. Na tym tle nasza giełda wypada zdecydowanie pozytywnie, co w dużej mierze zawdzięczamy udanemu finiszowi sesji. Mobilizacja kupujących w samej końcówce handlu wyciągnęła WIG20 nad kreskę. Taki scenariusz może być dobrym prognostykiem na kolejne poświąteczne dni, gdy na rynku może dojść do tzw. strojenia okienek w związku z końcem kwartału.
Największym ciężarem dla krajowych indeksów były w czwartek walory KGHM, które podążyły śladem taniejącej miedzi, a także walory wybranych banków z Pekao i PKO BP na czele. Na uwagę zasługuje PKN Orlen, który przez większą część sesji notowany był pod kreską, by na finiszu notowań wystrzelić o niemal 3 proc. Poza tym popyt uaktywnił się na akcjach Energii i Cyfrowego Polsatu.
Wśród spółek z indeksu średniaków brylowały z kolei Kęty, które przedstawiły optymistyczne szacunki wyników za I kwartał.
Huśtawka nastrojów na rynkach nie pozostała bez wpływu na notowania złotego. Rozpoczął on dzień od osłabienia względem głównych walut, ale po południu niemal wszystkie poranne straty udało się odrobić.