Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Michał Błasiński
Największym wzięciem cieszyły się akcje z segmentu blue chips. Mocno drożały „najcięższe" spółki, takie jak PKO BP, Pekao, Orlen, PZU czy KGHM. Jeśli w czwartek nie dojdzie do jakiegoś nieoczekiwanego załamania, cały marzec przyniesie blisko dwucyfrowy wzrost kursu WIG20. W tym miesiącu indeks zyskał 9,6 proc. (stan na środę). Podobny wynik udało się osiągnąć równe sześć lat temu, czyli w marcu 2010 (+10,2 proc.).
Krótkoterminowy obraz rodzimego rynku może napawać optymizmem. Z technicznego punktu widzenia WIG20 znajduje się przy górnym ograniczeniu kanału wzrostowego, zapoczątkowanego w połowie stycznia. Wybicie powyżej okrągłego poziomu 2000 pkt będzie kolejnym potwierdzeniem siły byków. Jeśli kupujący pójdą za ciosem, ten połap może być naruszony jeszcze w tym tygodniu. Pamiętajmy, że czwartkowa sesja zamyka cały I kwartał, co daje nadzieję na pojawianie się efektu „strojenia okien".
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Europejski rynek notował dziś mieszaną sesję. Główne indeksy pozostały na lekkim plusie z wyjątkiem francuskiego CAC40, który stracił dziś ok. 0,2%. Szwajcarski SMI przewodził wzrostom na głównych rynkach na Starym Kontynencie zyskując ok. 0,2%, podobnie jak niemiecki DAX. Brytyjski FTSE 100 zakończył sesję w okolicach 0,1% wzrostu.
Notowania czwartkowe na rynku warszawskim skończyły się spadkami głównych indeksów. WIG20 stracił 1,26 procent przy 1,88 miliarda złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynki WIG20 oddał 1,14 procent z licznikiem obrotu pokazującym przeszło 2,16 miliarda złotych.
Podaż znów dały o sobie znać. WIG20 był w czwartek najsłabszym indeksem na Starym Kontynencie. Ostatecznie zamknął notowania 1,3 proc.na minusie.
WIG20 w pierwszych godzinach handlu zyskiwał na wartości. Wydarzeniem pierwszej części czwartkowych notowań jest jednak nowy historyczny szczyt niemieckiego indeksu DAX.
Dzisiejsza sesja na Wall Street jest zdefiniowana przez relatywnie niską zmienność i dużą rezerwę inwestorów, którzy trawią szereg niespodziewanie słabych odczytów danych makroekonomiczny.
Środowe notowania na rynku warszawskim przyniosły pierwszą wzrostową sesję po serii czterech dni przecen.