Ci, którzy liczyli, że początek nowego tygodnia na warszawskim parkiecie przyniesie wielkie emocje na razie mogą być rozczarowani. Od początku dnia widać bowiem, że inwestorzy nie kwapią się do bardziej zdecydowanych ruchów. To znajduje odzwierciedlenie w niskiej zmienności na naszym rynku. WIG20 na starcie był 0,1 proc. pod kreską. O godz. 12 co prawda zyskał już 0,1 proc. jednak na razie ciężko jest mówić o jakimkolwiek przełomie. Kolejne godziny handlu są więc jedną wielką niewiadomą. Wśród największych firm warto zwrócić chociażby uwagę na KGHM. Akcje miedziowego giganta tanieją dziś o ponad 2 proc. i to one ciążą przede wszystkim indeksowi WIG20. Przecena KGHM to pochodna m.in. spadków cen miedzi.
Niewielka zmienność to nie tylko problem największych spółek. Również mWIG40 i sWIG80 nie zachwycają chociaż i one są na plusie. Zyskują około 0,3 proc.
O ile dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny rzeczywiście nie zachęca do większej aktywności, tak wydaje się, że inwestorzy mogliby poszukać natchnienia do działań na innych rynkach. Niemiecki DAX czy też francuski CAC40 zyskują już 1 proc. Liderem wzrostów w Europie jest jednak rynek turecki. Tamtejszy indeks BIST100 jest 1,2 proc. nad kreską. Najsłabiej radzi sobie giełda w Atenach, która traci 1,2 proc.
Co przyniosą kolejne godziny handlu? Z racji braku znaczących danych makro kluczowy wydaje się początek notowań w Stanach Zjednoczonych. Biorąc pod uwagę niską płynność na naszym rynku niewykluczone są większe wahania indeksów. Warunkiem jest jednak pojawienie się dużych zleceń z zagranicy.