Start poniedziałkowej sesji nie napawał optymizmem. WIG20 rozpoczął notowania 7 pkt poniżej piątkowego zamknięcia, a po kwadransie spadał o 0,7 proc. do 1925 pkt. Słaby start był pokłosiem braku porozumienia Rosji i krajów OPEC w sprawie zamrożenia wydobycia ropy naftowej. Nie tylko w Warszawie widać było negatywne efekty – Nikkei225 spadł na ostatniej sesji o 3,4 proc., a DAX i CAC40 rozpoczęły poniedziałek z blisko 1-proc. stratą.
Analitycy zwracali uwagę, że porannym zniżkom na warszawskiej giełdzie towarzyszyły niskie obroty. Małe zaangażowanie sprzedających dawało nadzieje na odrobienie strat. I faktycznie – przez kolejne godziny popyt odzyskiwał przewagę, w ślad za rynkami w Niemczech i Francji. Na półmetku sesji WIG20 tracił już tylko 0,3 proc. i wahał się przy 1933 pkt. DAX z kolei zdołał nawet wyjść na plus.
Wobec braku istotnych odczytów makroekonomicznych, po południu inwestorzy czekali już tylko na otwarcie handlu na Wall Street. Indeks S&P500 wystartował wprawdzie pod kreską, ale po godzinie handlu rósł o 0,3 proc. do 2089 pkt. Tak wysoko notowania amerykańskiego indeksu nie znajdowały się od początku grudnia 2015 r. Szybki wzrost i nowy rekord zmobilizował inwestorów do zakupów akcji na GPW czego efektem była silna zwyżka WIG20 w ostatniej godzinie handlu. Jeszcze przed końcem sesji WIG20 wyszedł na plus, a na fisingu dołożył kolejnych kilku punktów wzrostu. W efekcie poniedziałek zakończył się wzrostem o 0,3 proc. do 1946 pkt. Zmiana mała, ale cieszy, bo jeszcze rano wydawało się, że zobaczmy atak na 1900 pkt. W portfelu blue chips najsilniejszym ogniwem była w poniedziałek spółka CCC. Kurs jej akcji rósł w poniedziałkowego popołudnie o 3,6 proc. do 166,4 zł.
Warto zauważyć, że mimo mieszanych nastrojów na warszawskim rynku akcji, aż 15 spółek ustanowiło roczny szczyt notowań. Mowa o firmach: Asbis, Arctic Paper, Bumech, Nowa Gala, City Service, ES-System, Hubstyle, Lena, Lokum, Mennica, OEX, Opteam, Pekabex, Seko i Silvano. Dla porównania – tylko jeden emiten znalazł się w rocznym dołku – Dekpol.