Poranek maklerów: Duże niezdecydowanie inwestorów

Zdaniem analityków CDM Pekao świeca, która ukształtowała się wczoraj na wykresie WIG20 osłabia wymowę poniedziałkowej inicjatywy i budzi sporo wątpliwości co do siły kupujących.

Publikacja: 18.05.2016 10:23

Poranek maklerów: Duże niezdecydowanie inwestorów

Foto: Bloomberg

CDM Pekao

Na wykresie indeksu WIG20 przed wczorajszą sesją można było mieć uzasadnione nadzieje na rozbudowanie odbicia, tymczasem nie doczekało się one kontynuacji. Wręcz przeciwnie – w rezultacie zamknięcia doszło do zarysowania elementu, który osłabia wymowę poniedziałkowej inicjatywy i budzi sporo wątpliwości w zakresie zdolności popytu do rozszerzenia wzrostów. Powrót w ramy kanału spadkowego skłonił podaż do zaznaczenia swojej obecności, a sam fakt zejścia znajduje potwierdzenie w rozkładzie obrotów (wyższe od poniedziałkowych). Perspektywy techniczne uległy pogorszeniu, szczególnie iż scenariusz odreagowania zyskiwał na prawdopodobieństwie przy uzupełnieniu analizy o spojrzenie na wskaźniki. Tam bowiem, zauważalne wykupienie oraz pierwsze pozytywne dywergencje (RSI), na ten moment mogą być traktowane jedynie w kategoriach niezrealizowanych szans. Najbliższym wsparciem jest poziom 1 829 pkt., jego przełamanie otworzy drogę do testu minimów na 1 808 pkt.

Analiza techniczna WIG

We wczorajszym opracowaniu przyjęliśmy założenie, iż kluczowy poziom, w odniesieniu do którego inwestorzy powinni dopasowywać swoje strategie inwestycyjne, znajduje się przy wartości 47,0 tys. pkt. W tym miejscu wypadło bowiem minimum cenowe z 7 kwietnia br. Dołek ten został przełamany za sprawą dwóch spadkowych sesji z 4 i 5 maja br. Jednocześnie odreagowanie pod decyzję Moody's, w ocenie AT możemy uznać za klasyczny ruch powrotny do technicznego oporu. W tym scenariuszu zagrożone mogą być ostatnie minima cenowe w rejonie 46,0 tys. pkt., a twardy dołek może wypaść dopiero na poziome 45,0 tys. pkt. W najbliższych dniach decydującą rolę dla koniunktury na GPW odgrywać będą czynniki zewnętrzne, które na tą chwilę wskazują na wzrost ryzyka inwestycyjnego. Amerykański indeks S&P500 bliski jest bowiem wygenerowania sygnału kontynuacji korekty spadkowej. W Europie natomiast ostatnie sondaże wykazują na przewagę wśród Brytyjczyków zwolenników wyjścia ze struktur Unii Europejskiej. Zatem znane powiedzenie „sell in may and go away" może się niestety sprawdzić tym razem.

Krystian Brymora, DM BDM

Wtorek miał być testem siły rynku, jaką obserwowaliśmy na początku tygodnia. „Efekt Moody's", bo o nim mowa, zbudowany na niskich obrotach pod nieobecność Niemców, nie trwał długo. Pierwszy opór na 1870 pkt (38% zniesienia spadków od połowy kwietnia) zatrzymał pochód byków już na początku sesji. Poddaliśmy się nastrojom globalnym, które nie są najlepsze. Na dojrzałych indeksach próżno szukać formacji wzrostowych, a wygrzane wskaźniki nie zachęcają do kupna. Na S&P500 straszy mała formacja głowy z ramionami z ok. 4% potencjałem spadku. Ciekawiej na surowcach, bo ropa typu Brent dobiła do 50 USD/bbl i ma jeszcze potencjał wzrostu. Dobrze wygląda również złoto/srebro, gorzej miedź, która znajduje się obecnie na lokalnym dołku z kwietnia (2,07 USD/lb). W rezultacie zagregowany indeks rynków wschodzących MSCI EM broni obecnie linii trendu wzrostowego od stycznia'16. U nas najbliższe wsparcie to poniedziałkowa świeca i luka jaka powstała 1836-1832 pkt. W bazowym scenariuszu powinniśmy jej bronić. Nastroje o poranku są słabe. Większość parkietów w Azji zakończyła czerwonym kolorem, 0,7% spadają kontrakty na DAX. Kalendarium makro jest względnie puste. Dopiero o 20 zostanie odtajniony protokół z ostatniego posiedzenia FOMC.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street musiała we wtorek podjąć decyzję: kończy z roller-coasterem i indeksy znowu całkiem mocno rosną czy kontynuuje tą huśtawkę nastrojów, a indeksy spadają.

Jakiś wpływ mogły mieć publikowane we wtorek raporty makro. W kwietniu dynamika produkcji przemysłowej w USA wzrosła o 0,7% m/m (oczekiwano wzrostu o 0,3%), a wykorzystanie potencjału przemysłowego wyniosło 75,4% (oczekiwano 75%). Inflacja CPI w kwietniu wzrosła o 0,4%m/m i 1,1% r/r (oczekiwano odpowiednio 0,3 i 1,1%).

Z założenia zdecydowanie mniejszy był wpływ raportu o rozpoczętych budowach domów oraz pozwoleniach na ich budowę. Rozpoczęto o 6,6% więcej budów (oczekiwano wzrostu o 3,5%) i wydano o 3,6% więcej pozwoleń (oczekiwano 4%).

Dane maro były bardzo dobre (czyli złe, bo zwiększające prawdopodobieństwo podwyżki stóp), a inflacja w stosunku do poprzedniego miesiąca była najwyższa od trzech lat. Kropkę nad i postawili przedstawiciele Fed. Dennis Lockhart, szef Fed z Atlanty i John Williams, szef Fed z San Francisco, powiedzieli, że podczas czerwcowego posiedzenia FOMC stopy procentowe mogą wzrosnąć.

Właściwie nic nowego nie powiedzieli, ale to wystarczyło, żeby przecenić rynki. Indeksy wymazały poniedziałkowy wzrost i pytanie o to, czy na S&P 500 utworzy się formacja RGR nadal domaga się odpowiedzi.

Bykom na GPW we wtorek od rana pomagało zakończenie poniedziałkowej sesji w USA oraz dobre nastroje panujące na giełdach europejskich. Nasz rynek był jednak słabszy niż jego europejskie odpowiedniki. WIG20 co prawda szybko zyskał blisko jeden procent, ale równie szybko zaczął się osuwać, a MWIG40 zyskiwał kosmetycznie.

Potem nastroje zaczęły psuć spadki indeksów na innych giełdach, co sprowadziło i u nas indeksy pod kreskę. Do końca sesji nic się już nie wydarzyło. WIG20 zakończył dzień spadkiem o 0,39% i sygnał kupna po tej sesji nadal obowiązywał. Gra na wzrosty po decyzji Moody's zakończyła się.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego