Analiza techniczna WIG20
Warszawska giełda ma za sobą kolejną zmienną sesję. Indeks WIG20 po konsolidacji w pierwszej połowie notowań, podjął próbę powrotu ponad poziom 1.850 pkt. Sztuka ta jednak nie udała się, a na przeszkodzie stanęła przede wszystkim słaba dyspozycja akcji sektora energetycznego. W końcówce dnia barometr blue chips wahał się na niższych poziomach, przy równoczesnym wzroście obrotów. O ostatecznym wyniku konfrontacji popytu i podaży na obecnych poziomach cenowych prawdopodobnie zadecyduje koniunktura zewnętrzna. Z punktu widzenia AT indeks WIG20 w połowie maja br. znalazł się w dogodnym miejscu do wykreowania lokalnego minimum cenowego. Poziom 1.800 pkt. dobrze wpisuje się w 61,8% zniesienia Fibonacciego, co zwiększa szanse na zakończenie spadkowej korekty. O sygnale powrotu na GPW pozytywnych tendencji moglibyśmy mówić w momencie wzrostu indeksu WIG20 powyżej strefy 1.850-1.870 pkt. Już teraz szansę na realizację tego pozytywnego scenariusza moglibyśmy upatrywać w poprawie sentymentu odnośnie krajowego sektora bankowego. Katalizatorem do zwyżek z pewnością byłoby złagodzenie stanowiska rządu wobec „reformy frankowej". Po drugiej stronie natomiast, argumentem za kontynuacją korekty spadkowej jest rosnące zagrożenie ze strony słabnącego rynku akcji w USA.
Marek Jurzec, DM BDM
Po wczorajszym komunikacie FED giełdy zareagowały umiarkowanym pesymizmem, jednak S&P500 ostatecznie zakończył dzień w okolicach wtorkowego zamknięcia. Dziś o poranku przecena zapoczątkowana wczoraj o 20:00 trwa i kontrakty na S&P500 tracą 0,2%, a na DAX 0,5%. To również ustawia początek sesji w Warszawie gdzie możemy mieć ponowne zejście w okolice 1800 pkt. na WIG20 i testowanie wsparć. Ewentualna słabość podaży w okolicach tych poziomów może dawać nadzieję bykom na wyprowadzenie jakiegoś większego odreagowania, tym bardziej, że ruch spadkowy na GPW trwa już prawie półtorej miesiąca. W przypadku porażki popytu, niedźwiedzie mogą mieć otwartą drogę do styczniowych minimów i zmiany tendencji będzie można oczekiwać dopiero w okolicach 1700 pkt. Z kolei najbliższe opory znajdują się w okolicach wtorkowego maksimum. Ze strony danych makro impulsem do jakichś większych ruchów mogą być dane na temat produkcji budowlano montażowej w Polsce i wyniki sprzedaży detalicznej, które poznamy o 14:00. Pół godziny później poznamy indeks FED z Filadelfii i liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA.
Remigiusz Lemke, DM mBank
Wczorajsze zmagania przebiegły bez większych emocji. Notowania kontraktów rozpoczęły dzień z niższego pułapu, mianowicie w okolicach zniesienia 50% ostatniej fali wzrostowej. Przez pierwsze godziny handlu kurs niemal nie zmienił swojego położenia, nieznaczna poprawa aktywności nastąpiła po 13:00, kiedy to obóz popytowy zwarł swoje szeregi i na moment przejął kontrolę nad warszawskim parkietem.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street w środę znowu stała przed poważnym zadaniem – gracze musieli pokazać, czy formacja RGR zostanie przez indeks S&P 500 wyrysowana, czy może nadal huśtawka nastrojów doprowadzi do kolejnej zmiany kierunku indeksów.
Wyniki kwartalne Lowe's (lepszy od oczekiwań), Staples (nieznacznie lepszy od oczekiwań) – akcje tych dwóch spółek drożały i Target (słaba sprzedaż i prognoza - akcje mocno taniały) mogły wpłynąć na sektor sprzedaży detalicznej. Największe znaczenie mógł mieć jednak publikowany na dwie godziny przed końcem sesji protokół z ostatniego posiedzenia FOMC.