Od samego rana na warszawskim rynku akcji dominującą stroną były niedźwiedzie. Po 30 minutach środowego handlu WIG20 spadał o 1,1 proc. do 1788 pkt przełamując techniczne wsparcie 1800 pkt. - Demonstracyjna słabość naszego rynku wynikać mogła z obaw o to, co będzie zawierała nowa propozycja prezydencka rozwiązania problemu kredytów walutowych (za tydzień) oraz ze spekulacji na temat tego, co stanie się z OFE (decyzje jesienią) – pisał w porannym komentarzu Piotr Kuczyński, głównym analityk DI Xelion. Wewnętrzne ryzyka polityczne odgrywały więc główną rolę w spadkowym scenariuszu. Niedźwiedzie nie oddały swojej przewagi do końca sesji. W najgorszym momencie WIG20 spadał do 1753 pkt, co jest najniższym poziomem od 11 lutego. Ostatecznie indeks blue chips spadł o 2,7 proc. do 1759 pkt. Tak dużej, dziennej zniżki tego indeksu nie było na naszym rynku od 18 stycznia (wówczas WIG20 stracił 3,2 proc.).
Z technicznego punktu widzenia środowy spadek do sygnał kontynuacji trwającego od końca marca trendu. Kurs wybił nowe dno potwierdzając przewagę podaży. Najbliższym celem jest 1750 pkt. Jego przebicie otworzy drogę do 1700 pkt. Z kolei oporem pozostaje przełamana w środę bariera 1800 pkt.
O ile do słabości dużych spółek zdążyliśmy się już przyzwyczaić, to w odniesieniu do maluchów prognozy były raczej optymistyczne. Tymczasem sWIG80 spadł w środę o 2,4 proc. do 13 343 pkt i za jednym zamachem przebił dwa ważne wsparcia 13 600 pkt oraz 13 450 pkt. Z technicznego punktu widzenia są to krótkoterminowe sygnały sprzedaży. Indeks mWIG40 natomiast spadł o 2,3 proc. i zakończył dzień wynikiem 3403 pkt. Środowa sesja miała zdecydowanie negatywną wymowę, a analitycy nie spodziewają się rychłej poprawy. - Patrząc od strony fundamentalnej, również trudno o krótkoterminowy optymizm. Nad bankami nadal wisi widmo nowej ustawy frankowej, którą powinniśmy poznać już w przyszłym tygodniu. Musimy poczekać na nowe propozycje, chociaż nie powinny być one gorsze dla sektora niż w poprzednim projekcie, więc akurat to może przynieść krótkotrwałą ulgę indeksowi WIG20. Jakby problemy banków były niewystarczające, ponownie wraca temat nacjonalizacji czy demontażu OFE, a to również nie sprzyja nastrojom na parkiecie. Do tego dochodzi jeszcze zamieszanie polityczne, które nadal jest w grze a także obawy o politykę fiskalną rządu – komentował Mateusz Adamkiewicz, analityk rynków finansowych HFT Brokers.