Piotr Neidek, DM mBank
Środowa sesja na Wall Street okazała się szczególnie ważna dla benchmarku Russell2000, który przez ostatnie tygodnie walczył na szczytach. Wczoraj indeks wdrapał się na historyczne maksima i jest bliski wyłamania się górą z formacji trójkąta zapoczątkowanej w grudniu ubiegłego roku. Jak na razie za wcześnie jest, aby rozszerzająca się struktura została w całości zanegowana a tym samym aby temat średnioterminowej korekty został zamknięty, niemniej dzięki takim poczynaniom byków jakie wczoraj miały miejsce, szansa na aktywowanie nowego impulsu hossy jest bardzo duża. DJIA oraz S&P500 pną się coraz wyżej i gdyby nie jeden malutki element giełdowej układanki, sielanka na Wall Streert mogłaby panować przez całe wakacje. Mowa jest o rynku obligacji, gdzie wciąż trwa konsolidacja. Kontrakty na trzydziestoletnie rządowe papiery utknęły nad wsparciem (dolne ograniczenie kanału) oraz przedostały się nad dzienną dwusetkę. Wprawdzie na tygodniach obowiązuje sekwencja podażowych świeczek, to jednak bondy ponownie zaczynają wspinać się na północ. A kiedy jednocześnie rosną ceny obligacji i indeksów, wówczas pojawia się myśl, iż któryś z instrumentów jest na niewłaściwym torze co powinien. Aby jednak S&P500 zakończyło swój lokalny impuls wzrostowy, to dzisiaj benchmark musiałby przedostać się poniżej 2463 a do tej wysokości jankeski indeks jest w czwartek bezpieczny. To sprawia, iż niemiecka Xetra ma szansę dzisiaj odrobić ostatnie straty jednakże do zanegowania sygnału sprzedaży, jaki pojawił się na wykresie tygodniowym, DAX musiałby w piątek finiszować powyżej 12653 – bez tego wyczynu z niemieckiego parkietu płyną dla WIGów podażowe sygnały. Wczoraj WIG nie zdołał ani pokonać wtorkowego maksimum czarnej świeczki ani też zamknąć się powyżej majowego sufitu, co wciąż należy odczytać jako element słabości naszego rynku. Wiele niepokojących sygnałów płynie z drugiej i trzeciej linii, gdzie od wtorku trwa wyprzedaż aktywów spółek. W środę sWIG80 zanurkował pod majowe minimum schodząc jednocześnie do najniższego poziomu od lutego 2017.r. Należy pamiętać, iż kiedy maluchy kierują się w przeciwną stronę niż największe tuzy wówczas rodzi się obawa o dalsze możliwości hossy nad Wisłą.
CDM Pekao
Środa przyniosła wyraźne ożywienie na rynkach akcji, wtorkowe historyczne rekordy indeksów S&P500 i NASDAQ wyraźnie ożywiły popyt na akcje w Azji Europie. Wczoraj przy mieszanych zmianach głównych indeksów giełdowych zdecydowanie dominowały rynki zwyżkujące, grono rynków zniżkujących było niezbyt duże, dominowały wśród nich giełdy europejskie. Wczoraj poza popołudniowymi danymi z rynku budowy domów w USA za czerwiec oraz zapasami ropy i paliw w poprzednim tygodniu w USA nie było publikacji istotnych danych i wskaźników makro. Inwestorzy nadal koncentrowali uwagę na wynikach kwartalnych spółek oraz na sygnałach mogących pomóc w przewidzeniu dzisiejszych decyzji Rady ECB. Według niepotwierdzonych doniesień agencyjnych na rozpoczętym wczoraj posiedzeniu Rada EBC zajmuje się różnymi scenariuszami dotyczącymi obecnego programu skupu aktywów (QE), ale decyzja Rady dotycząca QE zostanie ogłoszona za kilka miesięcy. Aktualnie przedmiotem spekulacji, które w ostatnich dniach wywindowały parę walutową EURUSD na ponad roczne maksima, jest to czy ECB zrezygnuje z możliwości zwiększenia QE. Medialne doniesienia o ewentualnym ogłoszeniu decyzji dopiero we wrześniu lub październiku osłabiły EUR natomiast umocniły USD i JPY. Na rynku FX interesujące było zachowanie złotówki, która we wtorek była niemalże najmocniejszą walutą na świecie, a wczoraj była niemalże najsłabszą, co można wiązać z zaostrzeniem się sporów politycznych w Polsce, doniesieniami w mediach zagranicznych i wypowiedziami urzędników oraz polityków UE w tej kwestii. Z opublikowanych wyników spółek interesujące były wyniki Volvo, które obniżyło rentowność działu samochodów ciężarowych oraz banku Morgan Stanley, którego zyski i przychody przewyższyły oczekiwania analityków. Opublikowane po południu dane z rynku budowy domów mieszkalnych w USA były optymistyczne, ale miały ograniczony wpływ na rynki. Na rynku surowców, towarów i metali pomimo wzrostu siły relatywnej USD dominowały wzrosty, zniżkowały ceny miedzi, złota i palladu. Handel za oceanem przebiegł optymistycznie, indeksy S&P500, NASDAQ i NASDAQ 100 ustanowiły kolejne historyczne maksima.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street w środę nie miała wielu czynników, które mogłyby wskazać indeksom kierunek. Zarówno publikowane przed sesją wyniki spółek jak i raporty makro teoretycznie nie były wystarczającymi bodźcami.
Owszem drożały akcje Morgan Stanley, ale to na szeroki rynek nie miało wpływu. Nieco szkodziło to, że IBM poinformował o słabej sprzedaży podczas minionego kwartału. Sektorowi paliwowemu pomagał wzrost ceny ropy.
Opublikowane w środę dane o rozpoczętych w czerwcu budowach domów i pozwoleniach na ich budowę nie miały dla rynków wielkiego znaczenia. Odnotujmy jednak, że rozpoczęto o 8,3% więcej budów i wydano o 7,4% więcej pozwoleń (oczekiwano odpowiednio 5,3/2,8%).