Po dwóch wzrostowych sesjach z rzędu dla WIG20 czwartek przyniósł pogorszenie nastrojów. Na początku handlu przewaga podaży nie była duża. Bardzo szybko okazało się jednak, że kupujący mają zbyt płytkie kieszenie. Na półmetku sesji indeks blue chips tracił już 0,7 proc. i był na poziomie 2365 pkt. Druga połowa handlu przyniosła jeszcze większą dominację sprzedających. Ostatecznie WIG20 zatrzymał się na 2353 pkt, tracąc 1,2 proc.
Najbliższe wsparcie dla tego indeksu wyznacza dołek z końca lipca na 2329 pkt. Oporem jest środowe maksimum na 2401 pkt.
Przez cały dzień kiepskie nastroje panowały również na innych giełdach w Europie. Pod koniec dnia spadki indeksów we Frankfurcie, Paryżu czy Londynie były mniejsze niż w Warszawie. Również w Ameryce dzień rozpoczął się od przeceny.
W gronie największych krajowych spółek najmocniej na zielono świeciły akcje Grupy Lotos. Paliwowy gigant pochwalił się dobrymi wynikami za II kwartał. Sporym wzięciem cieszyły się tez papiery Energi i LPP. Notowania odzieżowego giganta znajdują się obecnie blisko szczytu hossy wyznaczonego kilka dni temu na 7 700 zł. Od początku roku kurs spółki poszybował w górę o blisko 35 proc. Słabością raziły z kolei mBank, Asseco Poland i Eurocash. Również w ostatnich miesiącach akcje tych dwóch ostatnich spółek nie cieszyły się dużym wzięciem. Od początku roku potaniały, bowiem po około 12 proc.
W czwartek najlepiej prezentowały się rynkowe średniaki. mWIG40 zakończył dzień na symbolicznym minusie. W tym gronie najwięcej pozwoliły zarobić walory Trakcji, Medicalgorithmics i Stalproduktu. Najmocniej potaniały z kolei akcje PKP Cargo, Boryszewa i Neuki.