Po obiecującym początku notowań w kolejnych godzinach handlu do głosu doszli kupujący spychając główne indeksy pod kreskę, co jednocześnie oznaczało spadek WIG20 poniżej 2500 pkt. W okolicach półmetku sesji znów uaktywnił się popyt, dzięki któremu straty z nawiązką udało się odrobić. W efekcie wczesnym popołudniem WIG20 notowany był w okolicach 2500 pkt. Wiele na to wskazuje, że do samego końca sesji będziemy świadkami walki o utrzymanie tej psychologicznej bariery.
Wypróbuj narzędzie do analizy technicznej dostępne na www.parkiet.com
Za zwyżkami w Warszawie przemawia poprawa nastrojów wokół rynków wschodzących. W efekcie o poranku na parkietach z naszego regionu Europy więcej do powiedzenia mieli kupujący. Kolor zielony przeważa na giełdach m. in. w Budapeszcie i Pradze. Jednocześnie w tyle zostały największe zachodnioeuropejskie rynki akcji, gdzie inwestorzy chętniej wyprzedają posiadane walory realizując zyski po zwyżkach z minionego tygodnia. Zasięg spadków jest jednak ograniczony, więc sytuacja stosunkowo szybko może jeszcze ulec zmianie.
Lokomotywami poniedziałkowych zwyżek w Warszawie są głównie walory banków. Prym w tym gronie wiodą Alior i mBank. Kupujący są też aktywni na papierach PZU i KGHM. Te ostatnie wpierane są przez rosnące ceny miedzi na giełdach metali. Jednocześnie ciąży indeksom przecena akcji PKN Orlen, gdzie inwestorzy w dalszym ciągu chętnie realizują zyski.
Za dużymi spółkami niestety nie nadążają mniejsze firmy. W efekcie indeksy średnich i małych spółek mWIG40 i sWIG80 zniżkują, a na szerokim rynku wyraźną przewagę mają taniejące walory.