Od początku środowej sesji warszawska giełda świeciła na czerwono. Przez cały dzień niedźwiedziom sukcesywnie udawało się powiększać przewagę. Ostatecznie WIG20 stracił 1,8 proc. i zatrzyma się na poziomie 2418 pkt. tym samym był to jego największy dzienny spadek od 24 lutego, gdy stracił 1,95 proc.
Co więcej pękło też ważne wsparcie znajdujące się w okolicy 2420-2425 pkt wyznaczonego przez lokalny dołek z 28 września. W tym miejscu przebiega też połowa dużej białej świecy z 24 sierpnia. W najbliższych dniach byki będą starały obronić okrągły poziom 2400 pkt., choć w krótkim terminie to podaż zdobyła przewagę.
Co gorsze spadkom towarzyszyła spora aktywność inwestorów. Obroty dla szerokiego WIG wyniosły 975 mln zł, z czego 703 mln zł było zasługą największych emitentów.
Indeksowi największych spółek najmocniej ciążyły spadające notowania KGHM. Akcje giganta potaniały o 5,8 proc., do 112,15 zł. Część analityków zwraca uwagę, że awaria pieca w Hucie Miedzi Głogów I spowoduje, że spółka będzie miała mniejszą produkcję i wynik w IV kwartale pomimo wysokich cen miedzi w części jednostkowej może być porównywalny do ubiegłorocznego. Pod dużą presja podaży znajdowały się też walory PKN Orlen, Grupy Lotos oraz JSW. Najlepiej prezentowały się natomiast Eurocash oraz PZU.
Spadki nie ominęły też małych i średnich spółek. mWIG40 spadł o 0,7 proc. i była to już szósta z rzędu spadkowa sesja tego indeksu. W tym gronie najsłabiej wypadły Apator, Budimex oraz Amica. Najwięcej natomiast dały zarobić papiery GTC, Polimeksu-Mostostalu oraz Netii.