Tydzień temu pękł szczyt 2550 pkt. i po kilku dniach odpoczynku w okolicy 2600 pkt, WIG20 ruszył dziś znów dziarsko do góry. Równocześnie WIG w trakcie sesji ustanowił nowy rekord notowań wszech czasów. Pokonany został jego szczyt sprzed kryzysu finansowego.
Otoczenie przed sesją znów było pomyślne. Wzrostowe zamknięcia w USA, dobre zachowanie Tokio, spora wzrostowa luka na otwarciu we Frankfurcie pozwoliło indeksowi otworzyć się 2630 pkt, co było kontynuacją zapoczątkowanego już wczoraj ruchu odrywającego WIG20 od 2600 pkt. W pierwszych dwóch kwadransach osiągnięty został pułap 2650 pkt. Ale Europa nie miała ochoty na dalsze wzrosty, DAX zatrzymał się, a CAC40 osunął. Nie pomogła publikacja lepszego od oczekiwań indeksu ZEW. Koło południa DAX również osłabł i WIG20 zaczął oddawać pole.
Półtorej godziny przed zamknięciem luka była domknięta. WIG20 oscylował wokół kreski, a na samym zamknięciu uderzył duży popyt. W efekcie mamy trochę niepokojącą w swojej wymowie wysoką doji. Wolumen obrotu był znaczny.
Tak silny popyt sugeruje napływ kapitałów zagranicznych i możliwość kontynuacji hossy. Doji sygnalizuje niezdecydowanie, a przy wysokim wolumenie często występuje na szczytach. Ale w tym wypadku trend jest dość krótki, wybicie miało miejsce niedawno, więc oczekiwanie odwrócenia trendu jest przedwczesne.
Witold Zajączkowski