Nastroje na otwarciu były mocno niepewne, co przełożyło się na nerwowe wahania głównego indeksu. Dopiero dzięki zdecydowanej postawie amerykańskich inwestorów losy sesji w Warszawie udało się przechylić na korzyść kupujących. Kluczem do sukcesu była pozytywna reakcja Amerykanów. Sesja za oceanem rozpoczęła się bowiem od odrabiania strat po mocnej poniedziałkowej przecenie. Obawy przed pogłębieniem korekty na amerykańskim rynku akcji przynajmniej na chwilę zostały oddalone, co wykorzystane zostało do podciągnięcia indeksów na pozostałych giełdach, nie wyłączając warszawskiego parkietu. W rezultacie WIG20 finiszował 1,3 proc. nad kreską, co starczyło, by uplasować GPW w czołówce najlepszych europejskich rynków akcji. Nie wszędzie inwestorzy przejawiali ochotę do zakupów. Na zachodnioeuropejskich rynkach chętniej pozbywano się akcji. Pozytywnie wypadły za to giełdy z naszego regionu, gdzie zdecydowanie więcej do powiedzenia mieli kupujący. Oprócz Warszawy rosły indeksy m.in. w Budapeszcie i Moskwie.
Poprawa nastrojów w Warszawie najbardziej przysłużyła się największym spółkom z WIG20. Lokomotywą zwyżek były walory PKN Orlen, odrabiające straty z fatalnego poprzedniego tygodnia. Kupujący byli też bardzo aktywni na papierach JSW i Lotosu. Sporym zainteresowaniem cieszyły się też akcje mBanku, które zyskały najmocniej z całego sektora. Z pozytywnych nastrojów nie skorzystały PGNiG i Tauron. Chętnie pozbywano się też akcji PKO BP i Orange.
Udanie nowy miesiąc rozpoczął złoty, umacniając się względem głównych walut. Na koniec dnia płacono prawie 4,20 zł za euro i 3,43 zł za dolara. ¶