Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Gartley222 przestał już straszyć jankeskich inwestorów i wskutek wczorajszej zwyżki kluczowych amerykańskich indeksów zostało zdjęte ryzyko realizacji podażowej struktury harmonicznej. Od połowy marca zaczęła kształtować się spadkowa formacja XABCD, której górnym ograniczeniem na czerwiec był przedział punktowy 2747 – 2762. Nie oznacza to jednak, że na Wall Street zrobiło się już bezpiecznie i zwolennicy grania długich pozycji mogą odetchnąć z ulgą, niemniej jednak po wczorajszej aprecjacji lokalną przewagę znów mają byki. Wsparciem na dzisiaj jest poziom 2748 i do tej wysokości indeks S&P500 jest bezpieczny zaś uaktywnienie się podaży dziesięcioletnich bondów daje do myślenia, czy nie jest rozgrywana próba zanegowania sygnałów kupna, jakie ostatnio pojawiły się w bezpiecznej przystani. Gdyby udało się dezaktywować majowe formacje oraz ponownie przebić się przez tegoroczną podłogę (US30Y & US10Y Bond), akcyjna hossa ponownie zyskałaby na wigorze. Niestety lecz jak na razie za wcześnie jest na to, aby można było wyciągać wiążące wnioski dla jankeskich obligacji. Po drugiej stronie oceanu sytuacja techniczna kluczowych europejskich indeksów jest nieco odmienna, gdyż zarówno FTSE100 jak i CAC40 mają aktywne sygnały sprzedaży zaś niemiecki DAX pozostaje poniżej kluczowego oporu na ten tydzień przebiegającego na wysokości 13040 punktów. Na uwagę zasługuje cross EURUSD, który po zeszłotygodniowym przetestowaniu średnioterminowego wsparcia i wyrysowaniu popytowej formacji, zaczyna coraz mocniej oddalać się od psychologicznej strefy 1.1500. Sygnały kupna płynące z wskaźników impetu czy też przełamanie linii trendu spadkowego zachęcają do dalszej zwyżki zaś poprawiający się sentyment do rynków emerging markets sprawia, że złoty wciąż kontynuuje proces odrabiania strat. Ciekawie przedstawia się indeks WIG20USD, który wyrysował tzw. overlap względem majowego denka co w połączeniu z sygnałem BUY by MACD_d uaktywnionym na wykresie WIG20 oraz WIG sprawia, że AT wysyła w stronę inwestorów popytowe zachęty. Wprawdzie lokalnie indeks blue chips zatrzymał się na wysokości 61.8% zniesienia ostatniej zniżki ostrzegając przed krótkoterminową korektą, to jednak relacja ceny do godzinowej dwusetki oraz aktywacja INOUT z predykcją w stronę 2333 sprawia, że zwolennicy grania długich pozycji nadal mają zielone światło do marszu na północ.

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

Wall Street w środę nadal nie bardzo miała na czym bazować. I nadal na rynku panowały dobre nastroje. O Włochach już mało kto chciał pamiętać (niesłusznie), z frontu wojny handlowej też nie było wielu nowości. Czekamy na szczyt G-7 w Kanadzie (piątek i sobota). Informacje mówią o bardzo złych nastrojach na froncie USA – UE. Jednak pojawiła się też informacja o możliwym wieczornym spotkaniu przed oficjalnym szczytem – miałoby na celu doprowadzenie do porozumienia na tej linii. To graczom w USA całkowicie wystarczało. Ich beztroska jest czasem naprawdę fascynująca. Poza tym Amerykanom pomagało to, że przed przyszłotygodniowym (czwartek) posiedzeniem ECB (możliwe jest zapowiedzenie definitywnego zakończenia QE w tym roku) rósł kurs EUR/USD. Tak chyba będzie do przyszłego czwartku. Dane makro nic na tym rynku nie zmieniły. W USA opublikowano dane o wydajności pracy i jej kosztach w 1. kwartale (weryfikacja już opublikowanych danych) oraz o bilansie handlu zagranicznego w kwietniu. Koszty pracy wzrosły o 2,9% kw/kw (oczekiwano 2,8%), a wydajność pracy wzrosła o 0,4% kw/kw (oczekiwano 0,6%). Deficyt handlu zagranicznego wyniósł 46,2 mld USD (oczekiwano 49,1 mld). Wall Street rozpoczęła sesję dość niepewnie, ale już w pierwszych 90. minutach sesji indeks S&P 500 utworzył formację sesyjnego podwójnego dna i popędził na północ. Z łatwością pokonał opór na poziomie 2.750 pkt. otwierając sobie drogę do poziomu rekordu wszech czasów. NASDAQ oczywiście ustanowił nowy rekord. Nawet przecena ropy oraz wzrost rentowności obligacji nie były w stanie zaszkodzić bykom. Rynek chce kontynuować zwyżkę. GPW w środę rozpoczęła sesję od szybkich zmian kierunku WIG20, ale bardzo szybko, na wiele godzin, indeksy ustabilizowały się tuż nad poziomem neutralnym. Po pobudce w USA, mimo tego, że nastroje w Europie delikatnie się pogarszały, u nas WIG20 zaczął pełznąć na północ. Przed rozpoczęciem sesji w USA indeks zawrócił. Nadal utrzymywał się tuż nad poziomem neutralnym, ale tuż przed samym rozpoczęciem sesji w USA zabarwił się na czerwono. Dzień zakończył się neutralnie, ale nie zmieniło to sytuacji: oscylatory na głównych indeksach nadal podtrzymują sygnały kupna. Po wczorajszej sesji na Wall Street Europejczycy nie bardzo maja wyjście. Sesje powinny się rozpocząć od wzrostu indeksów. Potem zobaczymy, co będzie napływało z Kanady przed rozpoczęciem szczytu G-7. Chyba tylko złe informacje stamtąd płynące mogą zaszkodzić bykom.

Adrian Górniak, analityk DM BDM

Środowa sesja na GPW obyła się bez większych zmian – blue chipy pozostały w miejscu, kończąc tym samym kilkudniowe mocne wzrosty, na lekkim minusie zamknęły się MiS-ie. Większe europejskie indeksy rosły – DAX zyskał 0,3%, a FTSE ok. 0,6%. Mocno do góry poszły giełdy za oceanem – S&P500 wzrósł o 0,9%, a DJIA o 1,4%. Pozytywne nastroje zagościły również w Azji (Nikkei podniósł się o niemal 1%). Wczoraj agencja Bloomberg podała, że Chiny zaoferowały zwiększenie skali importu amerykańskich towarów w '18, z kolei ze strony USA miała paść oferta, by ZTE mogło importować komponenty z USA (chińskie ministerstwo handlu jednak się nie odniosło do tych informacji). Korekta dotyka dolara – obecnie USD/PLN kosztuje 3,61x. Z danych makro czekają nas dziś m.in. informacje o zamówieniach w niemieckim przemyśle, finalny odczyt PKB za 1Q'18 w strefie Euro, czy decyzja ws. stóp procentowych w Turcji. Patrząc na poranne nastroje (rosnące kontrakty na DAX i indeksy w USA), możemy się spodziewać pozytywnego otwarcia również w Warszawie. Póki co najbliższym celem dla WIG20 jest przebicie 2300 pkt. W perspektywie kolejnych dni kluczowe dla rynków będą zapewne wydarzenia na linii Chiny-USA.

Analitycy CDM Pekao

Środa przyniosła ponowne uaktywnienie popytu na większości rynków akcji, w efekcie czego wczoraj tak jak w poniedziałek zdecydowanie przeważały giełdy zwyżkujące. Na rynku rządowego długu oraz FX wyraźnie widoczny był spadek awersji do ryzyka. Wtorkowe historyczne rekordy indeksów NASDAQ i NASDAQ 100 oraz cen akcji największych spółek rynków USA z Apple na czele, w środę nastrajały optymistycznie inwestorów w Azji i Europie. Wczoraj nie było wielu istotnych publikacji makro najistotniejsze były popołudniowe, kwartalne, finalne dane z rynku pracy USA za 1 Q 2018 r. Istotniejsze były wystąpienia przedstawicieli ECB, oraz wydarzenia polityczne, czyli akceptacja włoskiego rządu przez Izbę Deputowanych (Senat udzielił wotum zaufania rządowi Giuseppe Conte we wtorek) oraz decyzja Komisji Europejskiej o nałożeniu na wyroby z USA odwetowych ceł. Początek dnia przyniósł zdecydowaną przewagę giełd zwyżkujących, jednak skala wzrostów nie była duża. Od rana wyraźnie osłabiał się japoński jen, co sygnalizowało spadek awersji do ryzyka. Po rozpoczęciu handlu w Europie taniał również USD i pozostałe waluty rezerwowe, zyskiwały waluty EM, w tym EEEM z PLN włącznie. Przed południem zaczęło umacniać się EUR, które zyskiwało po wypowiedziach przedstawicieli ECB o decydujących rozstrzygnięciach na przyszłotygodniowym posiedzeniu Rady banku w kwestii przyszłości programu QE. W Europie dzień na giełdach przebiegł pod znakiem falowania nastrojów, ale z niezbyt silnym wpływem na wyceny. Pod koniec handlu na naszym kontynencie lekko przeważała podaż, co było efektem umacniającego się EUR, osłabły giełdy uprzemysłowionych krajów EMU. Popołudniowe, finalne odczyty jednostkowych kosztów pracy w USA w pierwszym kwartale br. były zaskakująco wysokie, natomiast kwietniowy deficyt handlowy USA za kwiecień był najniższy od siedmiu miesięcy. Wczoraj na rynkach akcji USA ponownie wzrosły ceny akcji i indeksy giełdowe, tym razem najmocniejsze były spółki przemysłowe i indeks DJIA, który wzrósł o 1,4%. Dziś w Azji zdecydowanie dominują rynki zwyżkujące.