Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Wczorajsza decyzja FEDu poruszyła rynki finansowe, chociaż trzęsienia nie było. DJIA spadł o -0.5% i wygląda na to, że opór, do którego dotarł indeks okaże się zachętą dla niedźwiedzi do bardziej stanowczego działania. Na wartości zyskał eurodolar jednakże poziomy, na których znajduje się ten cross znane są graczom od tygodnia, gdyż w okolicy 1.17 znajduje się półka cenowa. Na brak zmienności nie mogli narzekać obligatariusze amerykańskich papierów, które stosunkowo łagodnie zareagowały na plany polityki pieniężnej. Ciekawie przedstawia się sytuacja na wykresie trzydziestolatek, gdzie obowiązują tygodniowe sygnały kupna a czerwcowy układ podwójnego dna zachęca do lokalnej aprecjacji. I właśnie sytuacja techniczna bondów sprawia, że należałoby obawiać się zmiany trendu na rynku akcji, jednakże jak na razie klasycznych sygnałów sprzedaży dla DJIA ani dla S&P500 nie ma. Jeżeli do jutra indeksy te przerwą zeszłotygodniowe wsparcia (odpowiednio 24710, 2739) wówczas pojawi SELL a jak na razie jankeskie byki mogą czuć się bezpieczne, chociaż po wczorajszej sesji spokój ten powinien zostać w najbliższych dniach zweryfikowany. To znów przekłada się na nastroje panujące na rynkach emerging markets, gdzie wczoraj ponownie pojawiła się podaż a indeks MSCI EM zakończył dzień wyraźną pod kreską. Zresztą niechęć do rynków rozwijających widać było już w ciągu europejskiego cyklu handlu, kiedy to BUX łamał kolejne poziomy wsparcia a nad Wisłą kluczowe benchmarki mieniły się na czerwono. Dzisiaj także należałoby liczyć się z dalszą dominacją niedźwiedzi, które zachęcone wczorajszymi wydarzeniami na Wall Street oraz krótkoterminową sytuacją techniczną widoczną na wykresie WIG20, mogą zechcieć zepchnąć wyceny blue chips na południe. W godzinach porannych (7:00) widoczna jest także czerwień na azjatyckich rynkach, co zapewne nie jest czynnikiem motywującym dla graczy znad Wisły do zajmowania długich pozycji na dzień przed momentem wygasania czerwcowych derywatów...
Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion
W USA w środę ważna była tylko jedna sprawa: reakcja rynku na wynik posiedzenia FOMC. Przedtem zobaczyliśmy, jaka w USA była inflacja w cenach producenta (PPI) w maju (wyniosła 3,1% r/r – oczekiwano 2,8%). W środę właśnie zakończyło się wyczekiwane posiedzenie FOMC. Było to przede wszystkim posiedzenie, po którym odbyła się konferencja prasowa Jerome Powella, szefa Fed, oraz takie, po którym opublikowane zostały nowe prognozy danych makro. Wręcz pewne było, że stopy wzrosną i rzeczywiście wzrosły o 25 pb. (do przedziału 1,75-2,00%). To była druga podwyżka w tym roku i siódma od początku cyklu podwyżek stóp. Inwestorzy szukali pretekstu do wykreowania jakiegoś ruchu kursów/indeksów w treści komunikatu lub w konferencji prasowej szefa Fed. Mogli je znaleźć, bo Fed zasygnalizował, że w tym roku będą cztery podwyżki (czyli jeszcze dwie). Do tej pory rynek oczekiwał, że w tym roku będą jedynie trzy podwyżki. Na rynku akcji indeksy przed ogłoszeniem wyniku posiedzenia FOMC rosły, przy czym NASDAQ zyskiwał zdecydowanie mocniej i ustanawiał nowy rekord, a S&P 500 zyskiwał nieznacznie. Przed komunikatem FOMC ustabilizował się na poziomie neutralnym, a po nim zabarwił się na czerwono. Na czerwono zabarwił się też NASDAQ. Spadek był jednak znikomy, bo podczas swojej konferencji prasowej Jerome Powell, szef Fed, umniejszał projekcję, z której wynikałyby cztery podwyżki stóp w tym roku. Stwierdził, że oczekiwania niewiele zmieniają (w domyśle – nie muszą się zrealizować). Można powiedzieć, że co prawda Fed nieco graczy zdziwił, ale nie wystraszył. Zobaczymy jednak jeszcze jak zachowa się rynek w czwartek, bo często to kolejny dzień pokazuje prawdziwą reakcję rynków. GPW rozpoczęła środową sesję słabiej niż rozpoczęło ją wiele innych giełd europejskich. Nasz WIG20 na początku naśladował zachowanie niemieckiego XETRA DAX, który spadał. Jednak szybko niemiecki indeks ruszył na północ, a nasz pogłębiał skale spadku. Po 90 minutach tej przeceny wreszcie i nasz indeks zaczął się podnosić, ale rynek był nadal słaby. Nie udawało się wrócić nad kreskę. Zapanował marazm na poziomach o ponad pół procent odległych od poziomu neutralnego. Po południu indeks zaczął się osuwać i nie miało to nic wspólnego z zachowaniem innych giełd. Dopiero na godzinę przed rozpoczęciem sesji w USA kierunek się zmienił na wzrostowy, ale niewiele z tego wyszło. Udało się nieco zredukować skalę spadku, ale jednak WIG20 stracił 0,6%, a MWIG40 0,35%. Rynek był bardzo słaby, ale warto odnotować, że podobnie zachowywały się inne giełdy rynków rozwijających się. Sygnały kupna nadal po wczorajszej sesji na WIG20 obowiązywały, ale na MWIG40 pojawił się sygnał sprzedaży. Zakończenie sesji na Wall Street nie powinno znacznie wpłynąć na zachowanie rynków europejskich, ale zmiana nastawienia z trzech na cztery podwyżki stóp w tym roku w USA (nawet lekceważone przez szefa Fed) powinno rynkom rozwijającym się szkodzić. Dużo zależy jednak od dzisiejszego posiedzenie ECB. Jeśli jego wymowa będzie „gołębia" to zrównoważy „jastrzębi" Fed. Jeśli będzie jednak też „jastrzębia" to giełdy akcji ucierpią.
Krzysztof Pado, analityk DM BDM
Wczorajsza sesja na WIG20 przyniosła spadek indeksu o 0,6% do 2238,9 pkt. Negatywnym bohaterem dnia był Cyfrowy Polsat, który tracił ponad 7% po informacji o sprzedaży akcji przez drugiego z głównych akcjonariuszy. DAX na naszym tle wypadł lepiej, zyskał na zamknięciu 0,4%. Inwestorzy czekali przy tym jednak głównie na wieczór i komunikaty po posiedzeniu Fed. Zgodnie z oczekiwaniami główna stopa procentowa poszła w górę o 0,25 pb (do 1,75-2,00%). W górę poszła także zapowiadana na 2018 rok liczba podwyżek, z trzech do czterech. W tym roku mieliśmy już dwie podwyżki, zostały jeszcze cztery posiedzenia. Najbliższe na początku sierpnia. Rynek większe szanse widzi, że dopiero na wrześniowym spotkaniu dojdzie do kolejnej podwyżki. Co do kolejnej zdania są podzielone. Rynek tylko częściowo wycenia prawdopodobieństwo, że będą w sumie dwie (uwzględniając prawdopodobną wrześniową) kolejne podwyżki przed końcem 2018 roku (63% wg interpolacji notowań OIS). Notowania na Wall Street kończyły się małymi spadkami. S&P500 finiszował 0,4% pod kreską. Dziś rano kontrakty na DAX i S&P500 także handlowane są na niewielkich minusach (odpowiednio na -0,6% oraz -0,1%). Na wartości traci także zdecydowana większość indeksów w Azji. Najbliższe krótkoterminowe wsparcie na WIG20 to obecnie okolice 2220 pkt. W średnim terminie na indeksie blue-chipów nadal pozostajemy w układzie spadkowym – zmienić sytuację mogłoby dopiero przełamanie sekwencji coraz niższych szczytów korekt wzrostowych (do tego byłoby potrzebne wyjście dopiero ponad 2287 pkt, a najlepiej ponad 2333 pkt). Dziś w centrum uwagi będzie EBC. Decyzja w sprawie stóp o 13:45. Rynek nie przewiduje zmian. Więcej znaków zapytanie niesie kwestia kontynuacji programu skupu aktywów – tu głosy z rynku są podzielone czy pojawią się jakieś odniesienia do terminu jego zakończenia. Na 14:30 przewidziano publikacje nowych projekcji makro i konferencję prasową. Z danych makro mamy dziś m.in. tygodniowe wnioski o zasiłek dla bezrobotnych z USA, tamtejszą sprzedaż detaliczną za maj oraz inflację CPI z Polski.