W pierwszych minutach poniedziałkowego handlu uaktywnili się sprzedający. W rezultacie niedługo po rozpoczęciu notowań na GPW indeks największych firm WIG20 zjechał 1,3 proc. pod kreskę powracając po krótkiej przerwie w okolice poziomu 2100 pkt. Żadnego wrażenia nie zrobiły na inwestorach opublikowane rano wyraźnie lepsze od prognozowanych czerwcowy dane PMI dla polskiego przemysłu. Wskaźnik obrazujący koniunkturę w sektorze przetwórczym wzrósł do 54,2 pkt, podczas gdy prognozy zakładały jego wartość na poziomie 53,1 pkt.

Krajowe wskaźniki poruszają się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez największe europejskie rynki akcji, na których w poniedziałkowy poranek zdecydowanie dominuje kolor czerwony. Warto też zauważyć, że zasięg spadków głównych indeksów na rozwiniętych giełdach jest większy niż na GPW.

Sprzedający w Warszawie są najbardziej aktywni w segmencie największych spółek wchodzących w skład indeksu WIG20, z których większość notowana jest pod kreską. Biorą pod uwagę zasięg zniżek negatywnie wyróżniają się walory PZU i spółek rafineryjnych. Przecenie skutecznie opierają się tylko papiery CD Projektu i PGNiG.

Sprzedający mają też więcej do powiedzenia w segmencie małych i średnich spółek, dlatego w poniedziałkowy poranek na szerokim rynku przeważa kolor czerwony.