Jeszcze niedawno gorsze informacje prowadziły do niemałych spadków, ale dzisiaj podaż już tak silna nie była. Jest to spójne z lepszymi nastrojami na świecie po minionym piątku, kiedy seria pozytywnych informacji wzmogła apetyty na przecenione wcześniej akcje.
Początek tygodnia stał pod znakiem negocjacji handlowych w Pekinie, które zostały nawet przedłużone o jeden dzień. Pozytywnie je odbierano i czekano na komunikat po ich zakończeniu. Ten nie był przełomowy i brakowało w nim szczegółów co do podjętych decyzji. Więcej można się było dowiedzieć z informacji nieoficjalnych, choć te wskazywały na wciąż obecne różnice zdań w kilku kluczowych obszarach. Rozmowy z pewnością nie były porażką, ale jedynie dość przyjaznym wstępem do dalszych rozmów, które zapewne będą miały miejsce w dalszej części miesiąca. Nieco bogatsze było za to kalendarium makroekonomiczne. Wczesnym porankiem opublikowano bowiem dane o inflacji konsumenckiej i producenckiej w Chinach. Nie były to dobre informacje, szczególnie ta druga i bardziej zmienna miara inflacji wyraźnie w grudniu wyhamowała z 2,7% poprzednio do zaledwie 0,9%. Niższy wzrost cen dość wyraźnie koreluje z mniejszym tempem aktywności gospodarczej, co studziło nastroje. Z pewnością jednak nie prowadziło do przeceny. Tą ograniczał rozbudzony na dniach optymizm związany między innymi z łagodnym tonem bankierów centralnych. W samym Państwie Środka polityka monetarna jest łagodzona, a opublikowany wczoraj wieczorem protokół z ostatniego posiedzenia FOMC wskazywał, że w USA w najbliższych miesiącach raczej nie będzie zaostrzana. Oznaczało to presję na słabszego dolara, co generalnie sprzyja ryzykowanym aktywom. Wybrani ich przedstawiciele rzeczywiście dzisiaj nieźle sobie radzili. Umocnił się przykładowo złoty, a uznawany za bezpieczną przystań frank szwajcarski dzisiaj się osłabiał. Na parkiecie przy Książęcej dominowała jednak czerwień. Sam początek sesji prowadził nawet do spadków rzędu 1%, ale w trakcie kolejnych godzin notowań straty były systematycznie odrabiane. Ostatecznie WIG20 stracił raczej skromne 0,3% i podobnie jak to miało miejsce we wtorek pokazał, że popyt cały czas stara się kontrolować sytuację.
Łukasz Bugaj, CFA