Sesja w Warszawie rozpoczęła się od kontynuacji poniedziałkowej wyprzedaży, ale już niedługo po starcie notowań nastroje uległy poprawie. W rezultacie indeksy znalazły się po zielonej stronie rynku, korygując poranne spadki. WIG20 bezpieczną przewagę utrzymał do końca sesji , choć na zamknięciu stopniała do zaledwie 0,11 proc.
Krajowe indeksy podążyły zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez największe zagraniczne rynki akcji. Większość głównych indeksów na europejskich giełdach rozpoczęła notowania na minusach, dopiero w kolejnych godzinach handlu inicjatywę przejęli kupujący, wyciągając je nad kreskę. Pozytywny rozwój wydarzeń na giełdach wydawał się nieco zaskakujący, bo argumentów za wyprzedażą akcji w obecnym otoczeniu nie brakowało. Tymczasem rynki niespecjalnie przejęły się kolejną odsłoną wojny handlowej USA z Chinami, w której główna rola przypadła koncernowi Huawei, który znalazł się pod ostrzałem oskarżeń Amerykanów.
O ile zachowanie głównych indeksów w Warszawie nie wskazuje na nadmiar emocji na rynku, o tyle znacznie więcej działo się w samych spółkach. Wśród największych firm z GPW oczy inwestorów zwrócone były przede wszystkim na Lotos i Pekao, których akcje wyraźnie traciły, negatywnie wyróżniając się na tle pozostałych firm z WIG20. Inwestorów zmroziła informacja o zatrzymaniu byłego, wieloletniego prezesa gdańskiej spółki przez CBA. Z kolei Bank Pekao pojawił się w jednym z wątków na tzw. taśmach Kaczyńskiego, których publikacja zelektryzowała opinię publiczną.
Lokomotywami wtorkowego odbicia na GPW były walory spółek energetycznych, wśród których najefektowniej wypadła PGE. Kupujący byli też bardzo aktywni na papierach CD Projektu i PKO BP.
Na szerokim rynku dobrą passę kontynuowały spółki Leszka Czarneckiego – Idea Bank i Getin Noble Bank, notując dwucyfrowe, najbardziej efektowne na całym rynku zwyżki. Inwestorzy najwyraźniej uwierzyli, że Czarneckiemu uda się pozyskać inwestora finansowego, który wesprzeć kapitałowo jego banki, który powstanie po ich połączeniu.