Co prawda MFW obniżył prognozy wzrostu, było to jednak już zawarte w cenach. Mimo redukcji prognoz dominował ostrożny optymizm, zaś nastawienie inwestorów do bardziej ryzykownych aktywów wyrażane w kuluarowych rozmowach można określić jako „niechętnie bycze". Tym samym spadł apetyt na bezpieczne aktywa.
Zmianę nastawienia na giełdach akcji obserwujemy już od jakiegoś czasu, w ubiegłym tygodniu widać było to w rentownościach obligacji na rynkach bazowych, które wzrosły o około 10 pb. w przypadku papierów 10-letnich, licząc od minimum z ostatnich dni. Z pewnością pomogła w tym decyzja UE, która zgodziła się na przedłużenie terminu brexitu do 31 października. Ustalenie tej daty na Halloween idealnie pasuje do mieszanki groteski i horroru, jakim stał się ten proces. Rynkom wschodzącym dodatkowo pomagał słabszy dolar amerykański, który stracił w ostatnim tygodniu 0,2 proc. w stosunku do indeksu walut tych krajów. Wsparciem były także mocne dane na temat chińskiego eksportu.
W tym tygodniu opublikowane zostaną wskaźniki wyprzedzające koniunktury z najważniejszych gospodarek. Powinny one potwierdzić pewną poprawę koniunktury, zwłaszcza w przypadku strefy euro, która przechodziła przez dość trudny okres w ostatnich dwóch kwartałach. Ponieważ oczekiwania rynków nie są wygórowane, można oczekiwać raczej pozytywnego zaskoczenia. ¶