Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Z uwagi na obchody Memorial Day w USA, czeka nas dziś zapewne bardzo spokojna sesja, podczas której uwaga będzie zwrócona całkowicie ku Europie i wynikach wyborów do europarlamentu. Z dotychczasowych sondaży wynika, że wyniki tzw. alternatywnej prawicy, czyli populistycznych, eurosceptycznych ruchów nie zaskoczyły pozytywnie i chociaż stają się one istotną siłą, daleko im jeszcze do przejęcia władzy.
Wielkim sukcesem jest na pewno spodziewana druga z rzędu wygrana partii Marine Le Pen we Francji. W 2014 r. była ona łatwiejsza z uwagi na rozbicie sceny politycznej oraz chaos we frakcjach konserwatystów i socjalistów. Teraz premier E. Macron mówił, że każdy wynik poza pierwszym miejscem dla La République en marche będzie porażką, aktualne sondaże wskazują, że tę porażkę poniósł. Potencjalni sojusznicy Zjednoczenia Narodowego w innych krajach osiągali jednak słabsze wyniki niż się obawiano. Przykładem może być chociażby Polska. We Włoszech ogromny sukces odniosła Liga, która powinna zebrać około 34% głosów, dokładnie podwajając swoje poparcie z wyborów parlamentarnych. Niezwykle interesujące będzie, jak ten wynik wpłynie na przyszłość rządu utworzonego z Ruchem Pięciu Gwiazd, który ewidentnie w szybkim tempie traci poparcie na rzecz swojego koalicjanta i zdobył niecałe 17% głosów. Jeszcze w 2018 r. proporcje były odwrotne.
W Wielkiej Brytanii zgodnie z przewidywaniami numerem jeden została partia Brexit Nigela Farage'a, która odebrała praktycznie całość głosów jego poprzedniemu ugrupowaniu (UKiP) i zdobyła 32% głosów. Wyniku rządzących Konserwatystów, którzy zebrali około 9%, nie da się oceniać inaczej niż jako całkowitej kompromitacji, która prawdopodobnie przypieczętowałaby los T.May nawet gdyby nie złożyła w piątek rezygnacji. Ważnym aspektem są jednak bardzo dobre wyniki Liberalnych Demokratów oraz Zielonych – obie partie postulujące zdecydowanie drugie referendum uzyskały łącznie 32,5-34% głosów, czyli nawet więcej niż Brexit. 14,1% w ostatnim sondażu jest poważnym sygnałem ostrzegawczym dla Partii Pracy, która choć zbliża się do tego stanowiska, wciąż go nie ogłosiła. Będzie to wtórne wobec faktu, że Konserwatyści zapewne przesuną się w drugą stronę, co może zwiększyć ryzyko „twardego" wyjścia Królestwa z UE. Wiele będzie na pewno zależało od tego, czy fotel premiera obejmie zgodnie z przewidywaniami Boris Johnson.
Giełdy azjatyckie znajdują się dziś na plusach. Nikkei wzrosło o skromne 0,3%, mimo że podczas wizyty w Tokio prezydent Trump ogłosił, że negocjacje handlowe z Japonią idą doskonale, a w sierpniu (po wyborach) można spodziewać się planu działań jak zmniejszyć deficyt na linii Japonia-USA. Został także pierwszym politykiem zagranicznym, który miał okazję poznać nowego cesarza. Giełda w Szanghaju zyskuje obecnie ponad procent, ale już Hang Seng oscyluje wokół zera. Silny pozostaje indyjski Sensex (zwyżka o 0,6%). W połączeniu z czynnikami lokalnymi otwiera to w Europie do solidnych wzrostów. Chociaż euro pozostaje na razie względnie stabilne względem dolara, także ono mogłoby kontynuować ruch w górę i oddalić się od ubiegłotygodniowych dołków.
Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Piątkowe zatrzymanie spadków na GPW skutkowało wygenerowaniem sygnału BUY by MACD_d dla WIGu oraz BUY by MA200_d dla sWIG80. Jak na razie są to tylko lokalne zachęty do wyprowadzenia korekty wzrostowej i do trwałej zmiany trendu wymagane jest jeszcze wybicie oporów, z którymi rynek jak na nie poradził sobie w 2019.r. Na wykresie indeksu szerokiego rynku pojawiła się struktura harami, która wielokrotnie okazywała się wiarygodną formację, po której nad Wisłę wracały byki. Aby jednak na jej podstawie stawiać optymistyczne prognozy, WIG musiałby wydostać się nad pułap 57.5k oraz nie schodzić już poniżej majowej podłogi. Brak sesji w USA w Wielkiej Brytanii sprawia, że dzisiejsza sesja ma prawo okazać się okresem pełnym marazmu i niezdecydowania, co także ma prawo okazać się korzystne dla zwolenników długich pozycji. Na uwagę zasługuje piątkowe zachowanie się złotego, który wyraźnie się umocnił neutralizując ostatnie obawy związane z kontynuacją wyprzedaży PLN. Na wykresie USDPLN uwidocznił się układ FAKE, który ma prawo stanowić pretekst do dalszego umacniania się złotego a tym samym poprawy sytuacji technicznej WIG20USD. Benchmark ten jak na razie wyhamował deprecjację i rozpoczął fazę obrony, jednakże do pojawienia się sygnałów kupna brakuje jeszcze kilku oczek. Nadrzędnie cały czas obowiązuje koncepcja przetestowania podstawy klina, jednakże w krótkim terminie nie można wykluczyć, że pojawi się zieleń a wraz z nią szansa na dalsze wzrosty.