S&P500 straciło 0,1%, a NASDAQ zyskał 0,2%. Amerykańskie indeksy kontynuują minimalną zmienność. Czynnikiem różnicującym szeroki rynek od NASDAQ były wyniki Kohl's Corporation i Home Depot. Pierwsza ze spółek straciła 19,5% swojej wartości, a jej raport uderzył w cały sektor.
Indeksy w Azji znajdują się na wyraźnych minusach (z wyjątkiem Sensexu). Impas w Hong Kongu trwa, natomiast powodem pogorszenia nastrojów była przede wszystkim ustawa amerykańskiego Senatu (przyjęta jednogłośnie) występująca w obronie praw człowieka w autonomii i potępiająca działania Chin zmierzające do stłumienia protestów. Dokument już spotkał się z potępieniem strony chińskiej i może stać się pewnym problemem w kontekście negocjacji porozumienia handlowego.
Indeksy europejskie rozpoczną dzień pod presją, podobnie jak większość walut w parach dolarowych. Pierwsza debata pomiędzy B. Johnsonem, a J. Corbynem nie zakończyła się co prawda nokautem którejkolwiek ze stron, ale drugi z uczestników, uważany powszechnie za słabego mówcę (i mający największy negatywny elektorat w Królestwie), zaprezentował się w niej zdecydowanie powyżej oczekiwań. Notowania funta spadają, ale była to zaledwie pierwsza z konfrontacji, które zobaczymy przed wyborami między liderami dwóch największych brytyjskich partii.
Adrian Górniak, analityk DM BDM
Wczorajsza sesja w wykonaniu blue chipów nie była zbyt udana, bowiem WIG20 stracił 1%, zbliżając się do ważnego wsparcia na poziomie 2200 pkt. Lepiej wypadły mniejsze podmioty, zwłaszcza mWIG40, który zyskał 0,3%. Również na większych europejskich rynkach nastroje były mieszane, ponieważ z jednej strony mieliśmy do czynienia ze wzrostem FTSE (+0,4%) i DAX (+0,1%), a z drugiej ze spadkiem CAC40 (-0,4%). Ciekawy przebieg miała sesja za oceanem, gdzie tamtejsze indeksy w trakcie notowań weszły na nowe, rekordowe poziomy (finalnie na szczytach zamknął się tylko Nasdaq, który podniósł się o 0,2%; S&P500 stracił 0,1%, DJIA ok. 0,3%). Minorowe nastroje gościły dziś w Azji, gdzie większość indeksów świeciła na czerwono. Kalendarium makro jest dziś praktycznie puste, a bardziej interesujące może być jedynie publikacja protokołu z posiedzenia FOMC, który zostanie przedstawiony wieczorem. Inwestorzy ze zniecierpliwieniem czekają na informacje dot. negocjacji handlowych między USA a Chinami, jednak nastroje w ostatnim czasie się pogorszyły po słowach D. Trumpa o tym, że jeszcze nie podjął decyzji o zniesieniu ceł. W kraju trwa sezon wyników i właściwie każdy kolejny dzień przyniesie nam publikację kilkunastu sprawozdań (wysyp czeka nas 29.11., kiedy to opublikowane zostanie 75 skonsolidowanych raportów). Blue chipy nie mają ostatnio dobrej pasy, bowiem indeks cofnął się z okolic 2275 pkt. do pułapu 2200 pkt. W przypadku jego przełamania może nas czekać dalszy marsz w stronę 2100-2150 pkt.
Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Jak na razie warszawskie byki nie radzą sobie z obroną kluczowych średnich. W pierwszej kolejności przerwana została dzienna MA200 dla WIG20, następnie WIG przebił się przez takową średnią a wczoraj na wykresie godzinowym pojawiły się sygnały sprzedaży dla indeksu blue chips jak i FW20. Kontrakty jako pierwsze pokazały kierunek na wtorkowej sesji w wyniku czego niedźwiedzie zepchnęły notowania w kierunku 2200 punktów. Wprawdzie poziom ten nie został jeszcze przebity a tym samym zwolennicy grania długich pozycji mają szanse na wyprowadzenie wzrostowej kontry, jednakże powstały ostatnio układ overlap uwidacznia problem od dawna poruszany przez Elliottowców. Miłośnicy fal Elliotta mogą doszukać się klasycznej fali płaskiej 3-3-5 jaka została zbudowana na przestrzeni ostatnich miesięcy a wczorajsze przebicie się indeksu WIG20 jak i WIG przez wrześniowy szczyt umacnia negatywny outlook na GPW. Otoczenie zewnętrzne jeszcze nieźle się trzyma a nowe szczyty na Wall Street powstrzymują przed realizacją zysków, jednakże zachowanie się bondów ukazuje negatywną dywergencję względem rynków akcji. Rozbieżność pomiędzy DJIA a US30Y ostrzega przed zmianą trendu, dlatego też dalsze optymistyczne zapatrywanie się na amerykański parkiet wydaje się być niezbyt rozsądnym podejściem. Ciekawie prezentuje się DAX, który wczoraj wdrapał się na nowe lokalne maksima jednakże w ciągu sesji zabrakło sił na utrzymanie się na wysokich poziomach cenowych i pod koniec sesji niemiecka Xetra oddała większość tego, co udało się jej zyskać. Na wykresie dziennym pojawiła się świeczka z długim górnym cieniem, której wydźwięk jest negatywny a tym samym powinna ona zachęcać do realizacji zysków na Deutsche Boerse. To znów ma prawo dodatkowo zaciążyć na polskich akcjach i negatywnie wpłynąć na dalsze zachowanie się kluczowych indeksów z GPW.
Marcin Brendota, ekspert rynku futures w BM Alior Banku
Wczorajsza sesja przyniosła mocne osłabienie notowań na krajowym rynku, do czego przyczyniły się m.in. mocne spadki PKNORLEN. Na wykresie dziennym kurs FW20 obsuwa się poniżej uprzednio pokonanego wrześniowego szczytu – 2217 pkt, co zaczyna przekraczać definicję typowego „ruchu powrotnego". Jakby na potwierdzenie pogorszenia rynkowej koniunktury wskaźnik RSI przełamuje ponad 3 miesięczną wzrostową linię wsparcia. Sygnał sprzedaży jest również obecny na MACD. Najbliższym wsparciem, jeżeli nie nastąpi szybko zwrot, jest lokalny dołek sprzed niemal miesiąca 2176 pkt. Wysoki ciemny korpus wczorajszej świecy przy wzroście wolumenu sugeruje podtrzymanie presji podażowej w odniesieniu do bieżącej sesji.