Poniedziałkowa sesja dla WIG20 zakończyła się spadkiem indeksu o 1,7%. Obroty na polskich blue chipach wyniosły 758 mln PLN. Największą zniżkę zaliczyły takie spółki jak, CCC 5,1%, Pekao 4,8% (reakcja na nieoczekiwaną rezygnację zarządu banku), oraz PZU 4,4%. Z drugiej strony znalazły się takie spółki jak Orange 3,9%, Santander 2,5%, oraz Play 0,9%. Na europejskich parkietach panowały w większości negatywne nastroje, niemiecki DAX znalazł się 2,1% pod kreską, francuski CAC40 stracił 2,0%, a brytyjski FTSE100 zniżkował 0,8%. Amerykańskie giełdy zakończyły wczorajszą sesję na czerwono, Nasdaq Composite poszedł w dół 1,1%, Dow Jones stracił 1,0%, a S&P500 0,9%. Wpływ na przebieg wczorajszych notowań na rynkach miała zapowiedź Trumpa dotycząca przewrócenia ceł na import stali i aluminium z Argentyny i Brazylii, w odwecie za dewaluację swoich walut. Jednak to listopadowy odczyt indeksu ISM dla przemysłu przesądził o dalszym przebiegu notowań w tym dniu (spadek do 48,1 pkt. z 48,3 pkt., rynek spodziewał się wzrostu do 49,2 pkt.). Ponadto w dniu wczorajszym, przedstawiciel USA ds. handlu zapowiedział odwetowe cła na towary importowane z Francji, w odpowiedzi na podatek od obrotów dużych firm internetowych w tym kraju. Z kolei na rynkach azjatyckich Nikkei spada 0,6%, natomiast Shanghai Composite Index rośnie 0,2%. Kontrakty na DAX od samego rana zwyżkują 0,4%.
Marcin Brendota, ekspert rynku futures, BM Alior Banku
Początek tygodnia i miesiąca na głównych rynkach zagranicznych przyniósł istotne pogorszenie nastrojów co nie pozostało bez wpływu na krajowy rynek. Słaby sentyment do rynków akcji spowodowała wypowiedź prezydenta USA o ponownym wprowadzeniu ceł na stal z Brazylii i Argentyny, pojawiły się także zapowiedzi o cłach na wybrane francuskie produkty w rewanżu za podatek technologiczny, który uderzy w niektóre firmy z US. Pod znakiem zapytania pozostaje również umowa handlowa USA – Chiny i planowane wcześniej wprowadzenie dodatkowych ceł w połowie grudnia. Względem krajowego rynku dodatkowym, negatywnym czynnikiem są ostatnie roszady w zarządzie PEKAO i rosnące prawdopodobieństwo kolejnych analogicznych zdarzeń w innych giełdowych spółkach SP.
W odniesieniu do FW20 na wykresie dziennym nastąpiło dolane wybicie z ponad 3 miesięcznego kanału wzrostowego. Wysoka ciemna świeca przy wzroście wolumenu sugeruje duże prawdopodobieństwo kontynuacji zniżki. RSI schodzi w pobliże granicy wyprzedania rynku, na MACD jest aktywny sygnał sprzedaży. Na diagramie 60-min notowania pozostają od początku listopada w trendzie spadkowym. Na bazie ostatnich ekstremów cenowych można ten trend opisać granicami kanału zniżkującego. Bieżące notowania są przy jego podstawie. Gdyby jednak spadek miał przybrać na sile to najbliższy poziom docelowy określony wsp. 2,618 z ostatniej korekty wzrostowej jest ustawiony na poziomie 2103 pkt. Zwracamy uwagę na zachowanie w tym interwale wskaźnika RSI, który osiągnął poziom kilkumiesięcznych minimów.
Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Najsilniejsza od dwóch miesięcy wyprzedaż blue chips wpasowuje się w nadrzędny negatywny outlook na rynek, w ramach którego okresowe zwyżki traktowane są jako korekty wzrostowe zaś główne impulsy skierowane są na południe. Wczorajsza przecena WIG20 skutkowała przerwaniem skośnej linii wsparcia łączącej sierpniowo-październikowe minima a tym samym pojawiła się kolejna presja na dalszą podróż w kierunku tegorocznej podłogi. To co mogłoby uratować byki przed dalszą deprecjacją, to formacja harami, która całkiem nieźle sprawdza się nad Wisłą. Po tak silnej wyprzedaży istnieje realna szansa korekty jednakże kluczowym elementem lokalnej układanki jest poziom 2122, który w przypadku ww. formacji nie powinien zostać dzisiaj przerwany. Drugim warunkiem do uformowania się ww. struktury jest przymus zamknięcia dnia powyżej jego otwarcia i wówczas będzie można pochylić się nad wykresem w celu doszukania się popytowych sygnałów dla Św. Mikołaja. Na chwilę obecną przewagę wciąż mają ursusy, które motywowane zewnętrznymi bodźcami wykorzystują panujący strach i celują w sierpniowe minima, do których pozostało jeszcze ponad 70 punktów. Na Wall Street oraz na parkietach Starego Kontynentu pojawiła się wczoraj czerwień a tym samym aktywowane zostały wcześniejsze przypuszczenia dotyczące hamującego popytu oraz potrzeby cofnięcia się kluczowych indeksów na południe. Aktywne sygnały sprzedaży dla jankeskich indeksów płynące ze wskaźników impetu czy też Sell by SowC dla CAC40 oraz GAP_w dla DAX, właśnie w poniedziałek znalazły swój upust jednakże po jednej spadkowej sesji trudno oczekiwać zakończenia deprecjacji. Rynki wymagają skorygowania i chociaż grudzień jest okresem przynależnym Św. Mikołajowi, to jednak trudno będzie i tym razem o jego wizytację na rynkach akcyjnych...