Niemniej sytuacja odwróciła się o 180 stopni po południu, kiedy na rynku pojawiły się informacje o tym, że negocjatorzy obu państw mają uzgodnić odłożenie w czasie decyzji o wprowadzeniu kolejnych ceł, które są zaplanowane na 15 grudnia. Ostatecznie niemiecki indeks giełdowy zdołał zakończyć sesję zaledwie 0,26% pod kreską. Spadki sięgały jednak w trakcie dnia nawet -1,5%, kurs znalazł się w pewnej chwili na najniższym poziomie od początku listopada. Odbicie widać także w USA, pomimo, że przed rozpoczęciem handlu kontakty znajdowały się wyraźnie pod kreską, to aktualnie utrzymują się powyżej poziomu wczorajszego zamknięcia.
Jeśli chodzi o GPW, odbicie nie było już tak silne jak na niemieckiej giełdzie. Polski indeks największych dwudziestu spółek stracił dziś kolejna 0,6%, niemniej odbicie pojawiło się na wysokości sierpniowych dołków, co może zachęcać do wykonania korekty wzrostowej. Trzeba jednak pamiętać, że kupowanie w tak silnym trendzie spadkowym jest obarczone sporym ryzykiem.
Większa zmienność powinna utrzymywać się podczas najbliższych sesji. Przed nami emocjonująca druga połowa tygodnia. Jutro wieczorem odbędzie się spotkanie Fed, z kolei w czwartek o poziomie stóp procentowych zdecyduje Europejski Bank Centralny. Nikt nie spodziewa się, aby EBC mógł zmienić poziom stóp na najbliższym posiedzeniu, niemniej wcale nie oznacza to, że zmienność będzie niska. Będzie to bowiem pierwszy meeting pod przewodnictwem nowego prezesa Christine Lagarde. Inwestorzy będą zwracają szczególną uwagę na wskazówki dotyczące dalszej polityki banku. Warto także wspomnieć o wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii, które również odbędą się w najbliższy czwartek. Ruchy na funcie brytyjskim, a także na londyńskiej giełdzie powinny być większe.
Łukasz Stefanik
Analityk Rynków Finansowych