Po ubiegłym tygodniu, który przyniósł więcej rozczarowań niż powodów do optymizmu, inwestorzy mogli mieć obawy czy przypadkiem nie zaczyna się na naszym rynku nowa fala przeceny. Patrząc na dzisiejsze zachowanie indeksów można powiedzieć, że obawy te na razie zostały rozwiane. Od początku notowań na rynku dominuje popyt. WIG20 w pierwszych minutach handlu zyskiwał 1,5 proc. Otoczenie jednak sprzyjało. Wzrosty obserwowaliśmy zarówno na giełdach azjatyckich, jak również na innych europejskich parkietach.
To co jednak cieszy bardziej to fakt, że wzrosty z początku dnia nie były ostatnim tańcem byków. W miarę upływu czasu wzrosty przybierają na sile. O godz. 13.30 indeks największych spółek naszego rynku zyskiwał już 2,3 proc. Na tym jednak byki nie poprzestały. Udane otwarcie notowań na Wall Street, gdzie już w pierwszych minutach handlu indeksy zyskiwał około 2,5 proc., sprawiło, że i na naszym rynku inwestorzy podkręcili tempo. O godz. 16.00 WIG20 zyskiwał już 3,5 proc. Poziom 1600 pkt został więc zdobyty bez problemów.
Kolor zielony świeci także w segmencie średnich i małych firm. mWIG40 rośnie 1 proc., a sWIG80 1,4 proc.
Byki dzielą i rządzą również na innych rynkach. Najlepszym tego przykładem jest niemiecki DAX, który zyskuje ponad 4 proc.. Liderem wzrostów jest jednak rosyjski RTS, który rośnie 4,6 proc.
Pomaga mu m.in. drożejąca ropa naftowa. Dzisiaj na tym rynku znowu można zaobserwować mocny ruch. W pewnym momencie baryłka ropy WTI drożała o ponad 10 proc., a jej wycena przekroczyła 32 USD. Co ciekawe przez pewien czas drożało także złoto, które przecież jest uznawane za bezpieczną przystań.