Giełdy amerykańskie po raz kolejny cechują się optymizmem w obliczu coraz to nowszych doniesień dot. pakiety stymulacyjnego. Część inwestorów wyraźnie wierzy, że uda się osiągnąć porozumienie, a wypowiedzi kluczowych polityków takich jak Nancy Pelosi mogą ich w tym jedynie utwierdzać. W Europie nastroje również nie należą do najgorszych - pomimo dynamicznie rosnącej liczby zachorowań na koronawirusa, część indeksów zakończyła dzień na plusie. Przykładowo francuski CAC 40 zyskał dziś 0,71%, mimo iż wczoraj we Francji odnotowano ponad 18 tys. nowych przypadków (szczyt z wiosny wynosił ok. 7,5 tys.). Można wskazywać, iż tym razem jest już zupełnie inaczej - wiemy z czym się mierzymy, a liczba przypadków śmiertelnych pozostaje na poziomie zdecydowanie niższym niż w marcu i kwietniu.
Nie zmienia to faktu, że istnieją ogromne obawy o kolejne, bardziej rygorystyczne restrykcje, co byłoby ciosem dla wielu branż. Na dzisiejszej konferencji wynikowej giganta odzieżowego LPP padły słowa, że przyszła sytuacja epidemiologiczna i nowe restrykcje pozostają niewiadomą. Podkreślono jednak, iż okres październik-grudzień to najlepsze miesiące dla branży handlowej. Podobne zapewnienia padają z innych spółek, co jednak nie zmienia faktu, że kolejny dzień na GPW upłynął w nerwowych nastrojach. Warto dodać, że mocno tracił dziś również indeks małych spółek, który po marcowym dołku radził sobie relatywnie najlepiej spośród trzech głównych indeksów.
Na koniec dnia indeks WIG20 stracił 1,22%, mWIG40 zakończył dzień 0,75% niżej natomiast sWIG80 również zniżkował o 1,22%.
Łukasz Pachucki
Dział Analiz XTB
