Koronawirus niestety nie odpuszcza, również w Europie. Chociaż jest on problemem głównie w Azji, to Niemcy notują największą liczbę przypadków od kilku tygodni. Niemniej przynajmniej na ten moment władze w Europie czy w USA nie szykują się do ogólnych lockdownów, ale jedynie do potencjalnych lokalnych restrykcji lub dalszej promocji programu szczepień. Niemniej koronawirus doprowadził do tego, że Nowa Zelandia nałożyła ogólną blokadę państwa, co z kolei doprowadziło do tego, że RBNZ wstrzymał się z podwyżką stóp procentowych. Te ostatnie informacje, wraz z wczorajszymi słowami Powella wskazują, że Fed raczej nie szykuje się na ogłoszenie redukcji programu skupu aktywów już we wrześniu. Oczywiście Powell będzie miał jeszcze do tego sposobność w przyszłym tygodniu, na sympozjum ekonomicznym w Jackson Hole. Dzisiaj z kolei minutes Fed z ostatniego posiedzenia, które w zasadzie zmieniło niewiele. Wiemy z kolei sporo na temat ostatnich wystąpień bankierów centralnych i wiele z nich mówi o tym, że widziałoby redukcję programu QE w tym roku. Takie zdanie wyjawił ostatnio Rosengren czy Kashkari. Niemniej na ten moment ilość głosów za redukcją w obecnym składzie FOMC to raczej 5 do 6 bardziej gołębich członków. Biorąc pod uwagę to, że decyzja jest budowana na zasadzie konsensusu, istnieje małe prawdopodobieństwo, że tak rozłożą się głosy na najbliższym posiedzeniu. Wobec tego wydźwięk dzisiejszego minutes powinien pokazać duży rozdźwięk w Fed, który jest już jednak znany inwestorom od pewnego czasu. Gołębi Fed powinien być pozytywny dla indeksów, choć dzisiejsze posiedzenie niekoniecznie pomoże inwestorom giełdowym.
Na godzinę 17:00 DAX zyskuje 0,2%, S&P 500 traci 0,05%, ale za to Nasdaq zyskuje 0,1%. Sytuacja w Polsce na zamknięciu jest raczej słaba. WIG20 miał problem z wybiciem się powyżej 2300 punktów i prawdopodobnie zakończy ze stratą powyżej 0,6%.
Michał Stajniak
Starszy Analityk Rynków Finansowych
XTB